Liga Mistrzyń: podróż Chemika trudniejsza niż mecz z Telekomem

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

Siatkarki Chemika Police pokonały ponad 3000 kilometrów, by zmierzyć się z Telekomem Baku w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Na boisku rządziły niepodzielnie i zwyciężyły 3:0.

Przed wylotem do stolicy Azerbejdżanu trener Jakub Głuszak przestrzegał przed potencjałem skrzydeł Telekomu Baku. Chemik Police miał być gotowy taktycznie, by wyłączyć z gry przyjmujące oraz atakującą. Choć gospodynie faktycznie rozpoczęły od zbicia Yelyzavety Samadovej z lewej flanki, to ich mocna strona została szybko przekuta w atut policzanek. Skuteczna gra Malwiny Smarzek oraz Anny Werblińskiej zmusiła Zorana Gajicia do zażądania przerwy przy prowadzeniu Chemika 6:2.

Mistrzynie Polski były konsekwentne, mobilne, więc ich przewaga rosła. W centrum wydarzeń znalazła się również Stefana Veljković. Wicemistrzyni olimpijska zapunktowała zagrywką, później atakiem. Kiedy zrobiła to również rozgrywająca Joanna Wołosz, było pewne, że rozpędzony Chemik wygra seta. Wynik 25:15 był tylko trochę mniej okazały niż w meczu z Pałacem Bydgoszcz.

W szóstce Chemika zaszły na przełomie roku małe zmiany. Na libero występuje częściej Mariola Zenik niż Aleksandra Krzos. Mniej szans dostaje także jej imienniczka Jagieło. Delikatnie odmieniona drużyna funkcjonowała lepiej niż w przegranym starciu z Liu-Jo Nordmeccanica Volley Modena. Także w drugim secie Chemik wypracował sobie przewagę, której pozostało pilnować.

Podczas przerw Głuszak chwalił grę podopiecznych w obronie, ale to tylko jeden z nieźle funkcjonujących elementów. Koncentracja Chemiczek spadła w końcówce drugiej partii, ale w końcu Agnieszka Bednarek-Kasza zaatakowała na 25:21. Sytuacja mistrza Polski zrobiła się wygodna.

Najważniejsze przed trzecim setem było, by nie podać dłoni tonącym Azerkom. Zgodnie z przewidywaniami sztabu Chemika, dopóki ich gra nie kleiła się, były poirytowane, rozkojarzone. Przedstawiciel Orlen Ligi potrafił to wykorzystać. Od stanu 3:3 zdobył punktów dziewięć, a Telekom jeden. Powoli można było pakować w drogę do Polski trzy punkty, które powodują, że Chemik zachował realne szanse na awans.

Telekom Baku - Chemik Police 0:3 (16:25, 21:25, 20:25)

Telekom: Mirković, Samadova, Vesović, Petrović, Azizova, Hasanova, Filipowa (libero) oraz Ivanović, Baidiuk, Koeva, Bezsonova

Chemik: Wołosz, Werblińska, Smarzek, Bednarek-Kasza, Vejković, Zaroślińska, Zenik (libero)

[color=black]ZOBACZ WIDEO Problemów na Dakarze ciąg dalszy (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Komentarze (1)
avatar
baleron
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo! brawo! brawo!!! Fajnie, że Malwina wychodzi w pierwszym składzie i dobrze sobie radzi w takim meczu. Gratulacje Chemiku.