Ekipa z Łodzi to jeden z trzech reprezentantów Orlen Ligi na arenie międzynarodowej, ale jedyny w drugich pod kątem ważności rozgrywkach w Europie. W fazie grupowej Ligi Mistrzyń walczą mistrz Polski, Chemik Police i czwarty zespół z ubiegłego sezonu, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Pozostałe drużyny z podium - Atom Trefl Sopot i Impel Wrocław zrezygnowały ze startu w Champions League ze względów finansowych.
- Żadne puchary się nie opłacają, nawet Liga Mistrzów - mówił w rozmowie z portalem WP SportoweFakty prezes Grot Budowlanych Łódź, Marcin Chudzik. - Trzeba pamiętać, że w siatkówce się dokłada do interesu, chyba, że się wygrywa całe rozgrywki. Ja zawsze powtarzałem, że jeśli dziewczyny sportowo awansują do Pucharu CEV, zagrają w nim. W lidze zajęły w ubiegłym sezonie 5. miejsce premiowane awansem i chciały tam grać, więc wycofanie się ze startu w rozgrywkach byłoby nie fair wobec zawodniczek. Paradoksalnie cieszę się, że gramy w Pucharze CEV, a nie w Lidze Mistrzyń, bo te drugie rozgrywki byłyby dla nas za mocne - tłumaczył sternik łódzkiego klubu.
Swój pierwszy mecz w Pucharze CEV podopieczne Błażeja Krzyształowicza rozegrają dopiero w najbliższą środę, gdyż dzięki wysokiej pozycji Polski w rankingu Europejskiej Konfederacji Siatkówki przysługiwał im wolny los w 1/32 finału. Również z tego względu prezes Chudzik zdecydował o wzięciu udziału w rozgrywkach.
- Powinniśmy mieć na uwadze, że to wszystko liczy się do rankingu. Dzięki temu, że PGE Skra, Asseco Resovia czy Chemik zdobywają punkty w Lidze Mistrzów, pozycja Polski w rankingu CEV jest na tyle wysoka, że niektóre kluby mają zapewniony start od razu w fazie grupowej, a inne nie muszą grać w pierwszych rundach eliminacji. Zdajemy sobie jednak sprawę, że odczujemy to w budżecie klubu - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar - festiwal barw i emocji (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Luka Bar to siedmiokrotny żeński mistrz Czarnogóry, który dzięki reformie dokonanej przez CEV przed rozpoczęciem sezonu klubowego, wziął udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń. Tam jednak uległ estońskiej Kohili VC (1:3 i 2:3) i "spadł" do 1/32 finału Pucharu CEV. Tam drużyna prowadzona przez Władimira Milacicia pokonała w dwumeczu Tirol Innsbruck, choć dopiero po złotym secie.
Ekipa z Baru złożona jest w dużej mierze z młodych zawodniczek. Średnia wieku zespołu zgłoszonego do rywalizacji w Europie to 20,68 lat. Jedyną siatkarką, która jest wyraźnie starsza od swoich koleżanek jest serbska przyjmująca, Vesna Joksimović. Poza nią w kadrze znajdziemy kilka reprezentantek Czarnogóry, m.in. Draganę Perunicić czy Mariję Bojović. Zdecydowanie nie są to jednak nazwiska, których trzecia obecnie drużyna Orlen Ligi powinna się obawiać.
Co ciekawe, Luka Bar starł się już w swojej historii z polskim klubem. W sezonie 2007/2008 w pierwszej rundzie Pucharu Challenge zespół z Czarnogóry trafił na Polski Cukier Muszyniankę Muszyna. W dwumeczu nie zdołał ugrać nawet jednego seta.
Zwycięzca pojedynku między Luką i Grot Budowlanymi trafi w 1/8 finału na wicemistrzynie Francji, RC Cannes. Nie jest to już jednak drużyna o takim samym potencjale, jak choćby jeszcze kilka lat temu, gdy grała w... jednej grupie Ligi Mistrzyń z łódzkim klubem. O tym, kto uda się na wycieczkę do Francji przekonamy się jednak dopiero za dwa tygodnie, po rewanżu w Atlas Arenie.
Luka Bar - Grot Budowlani Łódź / środa, 11.01.2017 r., godz. 18:00