Azimut Modena w fazie grupowej rozgrywek Ligi Mistrzów trafiła do grupy D, z PGE Skrą Bełchatów, słoweńską ACH Volley Lublana i rumuńską SCM U Craiova. Jeżeli awansuje do rundy play-off, to może trafić na jeden z trzech tureckich zespołów.
- Tak jak zapowiedziałam jeszcze przed losowaniem fazy grupowej Ligi Mistrzów - nie puszczę moich zawodników do Turcji. Szczęśliwie teraz nie mamy żadnego zespołu z tamtego kraju, ale jeżeli trafi się w play-off, to zwrócimy się do CEV z żądaniem zmiany miejsca rozegrania spotkania. Zwłaszcza po ostatnich atakach terrorystycznych w Turcji jestem całkowicie przeciwna wysyłaniu tam moich siatkarzy. Nie zgadzam się nawet na lądowanie na jakimkolwiek lotnisku w Turcji. Możemy rozegrać ten mecz gdziekolwiek indziej, ale nie w Turcji - zapowiedziała Catia Pedrini, prezes klubu mistrzów Włoch.
Drogą do ominięcia grania w Turcji i w ogóle rozgrywania fazy play-off byłoby ewentualne ubieganie się o organizację turnieju finałowego Ligi Mistrzów, ale Pedrini zrezygnowała z tego pomysłu.
- Policzyliśmy koszty i dla nas byłaby to finansowa rzeź. Nie stać nas na to. Sirci (prezes Sir Safety Perugia) uważa, że jest w stanie to zorganizować bez strat finansowych i zostawiliśmy to jemu - oświadczyła pani prezes.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: Na każdym kroku czyhają pułapki i niespodzianki (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}