Ireneusz Mazur: Dotychczasowa rywalizacja na pewno nie przyniosła nam ujmy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle awans do półfinału rozgrywek PlusLigi mają już na wyciągnięcie ręki. Do szczęścia brakuje im tylko jednego zwycięstwa z J.W. Construction Osram AZS Politechniką Warszawską. Podopieczni trenera Ireneusza Mazura liczą jednak na wyrównaną walkę, mimo wszelkich przeciwności losu.

- Nikłe szanse na sukces ma maluch, który ściga się z mercedesem. Tak samo jest w naszym przypadku. Siódma drużyna PlusLigi rywalizuje z zespołem, który po fazie zasadniczej zajął drugie miejsce i walczy o najwyższe cele. Nie jesteśmy faworytem, ale na pewno nie zamierzamy się poddać. Gramy bez obciążenia, presji, więc być może uda nam się dodać jeszcze smaku tej rywalizacji - komentuje trener Politechniki Warszawskiej, Ireneusz Mazur.

W pierwszej fazie play-off podopieczni Ireneusza Mazura mają już na swoim koncie dwie porażki. Tym samym ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, by zapewnić sobie awans do najlepszej czwórki rozgrywek, musi wygrać jeszcze tylko jedno spotkanie. - Jeżeli chcemy nawiązać z nimi walkę, to musimy "rozbić" ich atuty, a te tak naprawdę są wszechstronne. Kluczem do sukcesu z naszej strony musi być więc mocna, twarda zagrywka - twierdzi Mazur.

Pierwszy mecz fazy play-off między Politechniką a ZAKSĄ był niezwykle emocjonujący. Warszawscy siatkarze prowadzili w Kędzierzynie 2:1 i mieli nawet dwie piłki meczowe, których jednak nie potrafili wykorzystać. Ostatecznie ulegli rywalowi 2:3. - Gdybyśmy wygrali ten mecz, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej - mówił Ireneusz Mazur. - Prawie przez całe spotkanie narzucaliśmy rywalom swój styl gry, dyktowaliśmy warunki. Mieliśmy dwie piłki meczowe, ale nie udało nam się ich wykorzystać. To wyraźnie podcięło skrzydła zawodnikom. W drugim meczu zagraliśmy o wiele słabiej, ale dotychczasowa rywalizacja na pewno nie przyniosła nam ujmy - powiedział trener.

Przed decydującym pojedynkiem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle niektórzy siatkarze warszawskiego klubu narzekają na zdrowie. - Przy takiej pogodzie nietrudno o przeziębienie czy grypę. Nie będę wymieniał nazwisk, ale mogę powiedzieć, że sytuacja nie jest zbyt ciekawa. Mimo wszystko nie zamierzamy się jednak poddać. Politechnika jest bowiem zespołem, który bez względu na trudne okoliczności, z jakimi się zmaga, ma w sobie ducha walki, czerpie satysfakcję z gry i walczy do końca - podkreślił Ireneusz Mazur.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)