Puchar Polski: ZAKSA spodziewa się długiej walki z Jastrzębskim Węglem

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel tworzą pierwszą półfinałową parę Pucharu Polski. Patrząc na przebieg spotkania obu ekip w PlusLidze, można się spodziewać dużych emocji.

Mistrzowie Polski stanęli naprzeciw drużyny z województwa śląskiego 29 października, w 6. kolejce PlusLigi. Pojedynek w Hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu trwał grubo ponad dwie godziny i zakończył się zwycięstwem ZAKSY 3:2. Szczególnie wielu emocji dostarczył tie-break, którego kędzierzynianie wygrali 22:20.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wówczas wybrany ich atakujący Dawid Konarski, autor 31 punktów. Po drugiej stronie siatki kapitalne zawody rozegrali jednak także dwaj podstawowi bombardierzy Jastrzębskiego - Maciej Muzaj (28 pkt) i Salvador Hidalgo Oliva (24 pkt).

- Musimy ponownie spodziewać się dwóch i pół godzin walki, ponieważ Jastrzębski to naprawdę bardzo dobry zespół, idealny do zdobycia Pucharu Polski. Być może w kwietniu nie będzie w stanie na równi rywalizować z najlepszymi i napotka na problemy w play-offach, ale szalony weekend pod znakiem Salvadora Hidalgo Olivy we wrocławskiej Hali Stulecia jest jak najbardziej możliwy. Jesteśmy gotowi wygrać trofeum, ale w starciu z jastrzębianami musimy być podwójnie czujni - skomentował Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY Ferdinando De Giorgiego.

Gracze Jastrzębskiego zapewnili sobie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski  po środowej wygranej 3:0 nad Cerrad Czarnymi Radom. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla w takim samym stosunku pokonali Effectora Kielce. W pierwszych dwóch setach musieli jednak włożyć sporo wysiłku w odniesienie zwycięstwa.

- Miejsce Effectora w ligowej tabeli (12. - przyp. red.) nie oddaje prawdziwego charakteru tej drużyny. Gra kielczan może się podobać, tworzą zespół walczaków. Dopóki nie podetnie im się skrzydeł, rywalizują jak równy z równym. Jesteśmy jednak na siebie trochę źli, ponieważ nie po raz pierwszy w sezonie, w drugim secie, pozwoliliśmy sobie na poważny przestój. Trenujemy dużo mniej niż przed rokiem, a utrzymanie jakości przez samo granie jest trudne, lecz nie możemy się tym zbytnio rozgrzeszać. Ważne, że nadal potrafimy wygrywać kolejne partie, nawet przy nieudanym początku - podsumował Kaczmarczyk.

Półfinałowe starcie ZAKSY z Jastrzębskim Węglem rozpocznie się 14 stycznia o godzinie 14:45.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Komentarze (0)