PGE Skra Bełchatów ostatnio dobrze radziła sobie na parkiecie podczas spotkań z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W tym roku podopieczni Philippe'a Blaina dwa razy zwyciężyli w zmaganiach ligowych. Ostatnie starcie zostało rozegrane zaledwie kilka dni temu, wówczas bełchatowianie przegrywali 0:2 i ostatecznie wygrali w tie-breaku.
Tym razem kędzierzynianie lepiej przyjmowali, byli skuteczniejsi na środku siatki. Ich gra mniej falowała niż rywali i dzięki temu zrewanżowali się nie tylko za wyniki potyczek ligowych, ale także za ubiegłoroczną porażkę w Pucharze Polski.
- Po dwóch setach finału oba zespoły grały na dużym zmęczeniu i w tej trudnej sytuacji lepiej spisała się ZAKSA - powiedział Włodzimierz Sadalski, Dyrektor Pionu Sportu i Szkolenia w PZPS.
Spotkanie finałowe we Wrocławiu było wyrównane, szczególnie końcówki przyniosły wiele emocji. W drugiej partii ZAKSA wysoko prowadziła, by ostatecznie przegrać na przewagi.
Mistrzowie Polski wytrzymali do końca i w kolejnych partiach przypieczętowali wygraną. - ZAKSA odniosła zasłużone zwycięstwo. Miała najbardziej wyrównany skład i wyróżniające się indywidualności. Jedną z nich był Dawid Konarski. Jego wybór jako MVP turnieju był trafną decyzją. Miał kilka, szczególnie w czwartym secie, dobrych decyzji. Na pewno dobra postawa Konarskiego cieszy w perspektywie sezonu reprezentacyjnego - przyznał Sadalski.
Nagrody indywidualne otrzymali również Artur Szalpuk, Kevin Tillie, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski i Robert Milczarek.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski: Janowicza stać na niespodziankę (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}