Marlena Pleśnierowicz: Wierzymy, że dzięki tej wygranej na nowo się rozkręcimy

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz przerwały pasmo sześciu kolejnych porażek, w efektownym stylu pokonując Enea PTPS Piła. Rozgrywająca ekipy znad Brdy, Marlena Pleśnierowicz ma nadzieję, że ten triumf, to początek zwycięskiej serii.

- Starcie z pilankami dobrze wróży na przyszłość, w końcu udało nam się zwyciężyć. Miałyśmy w ostatnich kilku meczach obniżkę formy, ale mam taką nadzieję, ta dobra dyspozycja wróciła i teraz powinno być coraz lepiej. Wierzymy, że na nowo się rozkręcimy i będziemy wygrywały kolejne spotkania - powiedziała w rozmowie z naszym portalem rozgrywająca Pałacu Bydgoszcz Marlena Pleśnierowicz.

Przed poniedziałkowym starciem w bydgoskiej ekipie można było wyczuć spory niepokój. Ostatnie potyczki w wykonaniu Pałacanki nie były bowiem zbyt udane. Porażki z Polskim Cukrem Muszynianką oraz Chemikiem Police, przedłużyły pasmo niepowodzeń podopiecznych Adama Grabowskiego do sześciu spotkań. Konfrontacja z pilankami miała więc szczególny ciężar. Tym bardziej, że w ligowej tabeli oba zespoły dzieliła różnica jednego punktu.

- Wiedziałyśmy, że to spotkanie jest bardzo ważne z uwagi na układ tabeli. Nastawiałyśmy się na trudny mecz, ponieważ rywalki w ostatnim czasie bardzo dobrze się spisywały i prezentowały dobrą siatkówkę. Miałyśmy świadomość, że musimy być bardzo skoncentrowane i walczyć do samego końca. Na szczęście udało się zrealizować założenia, złamać rywalki i wygrać to starcie - przyznała po spotkaniu MVP poniedziałkowego pojedynku.

W konfrontacji z zespołem prowadzonym przez Jacka Pasińskiego miejscowe dominowały niemal przez całe spotkanie. Przyjezdne tylko krótkimi fragmentami były równorzędnym przeciwnikiem dla Pałacanek, które przed meczem z pewnością nie były stawiane w roli faworyta.

ZOBACZ WIDEO Pewne zwycięstwo i błysk Piotra Zielińskiego. SSC Napoli - Pescara, zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Po serii sześciu porażek przestałyśmy nim być, ale z drugiej strony, same nigdy wcześniej się za takiego nie uważałyśmy. Dobrze jednak, że przed rywalizacją z PTPS-em Piła zdjęto z nas presję. Wcześniejsze spotkania w tej roli nam się nie udawały. Najbardziej boli porażka z Budowlanymi Toruń, bo to był zespół w naszym zasięgu. Brakuje nam tych trzech punktów, ale mam nadzieję, że niebawem się odegramy - powiedziała bydgoska rozgrywająca.

W porównaniu z poprzednim sezonem drużyna znad Brdy radzi sobie w rozgrywkach ligowych dużo lepiej. Co prawda po serii sześciu przegranych meczów ekipa z grodu Kazimierza Wielkiego spadła na siódmą pozycję w tabeli Orlen Ligi, jednak komplet punktów wywalczony w poniedziałkowy wieczór, pozwolił bydgoszczankom powrócić do czołowej szóstki. To spora niespodzianka biorąc pod uwagę fakt, jak niewielkie zmiany kadrowe zaszły w zespole przed obecnym rozgrywkami.

- W tym roku nasza gra wygląda zupełnie inaczej, widać zgranie. Co prawda ostatnie sześć meczów nieco obniżyło nasze morale, ale spotkanie z Chemikiem Police poprawiło nasze nastroje. Można wręcz powiedzieć, że czujemy spory niedosyt po tamtym pojedynku, bo mogłyśmy urwać rywalkom punkt. Ważne jednak, że pokazałyśmy się z dobrej strony. To był nasz pierwszy mecz telewizyjny, dlatego towarzyszyła nam dodatkowa adrenalin. Swoją postawą pokazałyśmy jednak, że wracamy do naszej dobrej gry - stwierdziła Marlena Pleśnierowicz.

Kolejny mecz o ligowe punkty siatkarki Pałacu Bydgoszcz zagrają w niedzielę 22 stycznia w Bydgoszczy. Przeciwnikiem podopiecznych Adama Grabowskiego będzie Atom Trefl Sopot.

Komentarze (0)