Na otwarcie 3. kolejki Ligi Mistrzów odbywał się mecz w Modenie w ramach rozgrywek grupy D. Miejscowa drużyna podejmowała zupełnie nieznanego w siatkarskim świecie mistrza Rumunii i wszyscy spodziewali się szybkiego 3:0 i całkowitej dominacji mistrza Włoch na własnym boisku.
A tymczasem już od pierwszych piłek spotkania widzowie mogli przecierać oczy ze zdumienia. Na pierwsze pięć ataków gospodarzy trzy zostały zablokowane, a cały ich zespół sprawiał wrażenie, jakby planował wygrać nie tyle na stojąco, tylko w ogóle na leżąco. Pierwszy czas trener Roberto Piazza wziął przy stanie 4:2 dla rywali i skutek był tylko taki, że zrobiło się 8:2 na niekorzyść jego podopiecznych. Rumuni grali swobodnie i skutecznie, w przeciwieństwie do mistrzów Włoch. W trakcie trwania seta modeńczycy powoli się budzili i zdążyli nawet doprowadzić do remisu po 19, ale w końcówce na przewagi niespodziewanie lepsi byli goście, których liderem był atakujący Laurentiu Lica.
W drugiej partii gospodarze nadal sprawiali wrażenie mocno śpiących. Luca Vettori głównie atakował po autach, Earvin Ngapeth też był daleki od swojego normalnego poziomu. Rumuni grali podobnie jak w pierwszym secie i tak samo doszło do zaciętej końcówki na przewagi. Goście mieli w górze piłkę na 24:22, ale Silviu-Ioan Suson zaatakował w aut w kontrze i - jak się chwilę później okazało - stracili tym samym swoje szanse na prowadzenie 2:0 w setach. Warto pochwalić Nemanję Petrica, który w drugiej połowie odsłony zastąpił Cooka i była to doskonała zmiana. Skończył kilka bardzo trudnych piłek w końcówce.
Trzecia partia wyglądała właśnie tak, jak miał wyglądać cały mecz, a Modena tak, jak powinien wyglądać mistrz Włoch. Całkowita dominacja podopiecznych Piazzy i zupełne rozbicie zespołu rumuńskiego przyniosły szybkie i wysokie zwycięstwo gospodarzom.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
Czwarta odsłona wyglądała bardzo podobnie do poprzedniej, widać było, że Rumuni już się wystrzelali w dwóch pierwszych setach. A do tego gra Włochów coraz bardziej przypominała jakością ich normalne występy, choć Vettori nadal był mocno niepewnym punktem. Jednak większość grała już pewnie w każdym elemencie i spokojnie doprowadzili do wygranej za trzy punkty.
Drugie spotkanie w grupie D zostanie rozegrane w czwartek w Lublanie, gdzie miejscowy ACH Volley podejmie PGE Skrę Bełchatów. To będzie bardzo ważny mecz dla brązowych medalistów Polski, którzy po dwóch kolejkach nie mają na koncie ani jednego punktu.
Azimut Modena - SCM U Craiova 3:1 (24:26, 29:27, 25:18, 25:16)
Modena: Cook, Orduna, Ngapeth, Vettori, Le Roux, Piano, Rossini (libero) oraz Massari, Petrić, Onwuelo.
Craiova: Stulenkow, Bartha, Lica, Bala, Keller ,Suson, Maries (libero) oraz Georgescu, Ene, Marciu, Todor, Olteanu.
Tabela grupy D Ligi Mistrzów:
M | Zespół | Punkty | Z-P | Sety |
---|---|---|---|---|
1. | Azimut Modena | 8 | 3-0 | 9:4 |
2. | SCM U Craiova | 4 | 1-2 | 6:7 |
3. | ACH Volley Lublana | 3 | 1-1 | 5:5 |
4. | PGE Skra Bełchatów | 0 | 0-2 | 2:6 |