Piotr Gruszka blisko reprezentacji? "Chciałbym przekazać kadrowiczom swoją wiedzę"

Trener GKS-u Katowice potwierdził, że jest po pierwszych rozmowach dotyczących objęcia funkcji asystenta trenera męskiej reprezentacji Polski. - To wielka odpowiedzialność i zaszczyt - mówił Piotr Gruszka.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Póki co GKS Katowice pod wodzą Piotra Gruszki spisuje się dość przyzwoicie jak na beniaminka PlusLigi i zajmuje w niej 9. lokatę, a ostatni mecz śląskiej ekipy z Lotosem Treflem Gdańsk pokazał, że stać ją zarówno na fragmenty popisowej gry, jak i podnoszenie się z kolan po okresach dominacji rywala. Praca, jaką z siatkarską GieKSą wykonał rekordzista pod względów występów w reprezentacji Polski mężczyzn, mogła być jednym z powodów złożenia Gruszce wyjątkowej oferty przez nowego selekcjonera kadry narodowej, Ferdinando De Giorgiego.

- Tak, rozmowy już się odbyły. Spotkałem się z trenerem de Giorgim, porozmawialiśmy o tym, jak taka współpraca miałaby wyglądać. Cały czas jest wiele rzeczy do ustalenia, choćby szczegóły mojej ewentualnej roli w reprezentacji, i to trzeba ustalić nie tyle z trenerem, co ze związkiem. Na razie z PZPS-em nie rozmawiał nawet mój menedżer. Podziękowałem trenerowi de Giorgiemu i wyraziłem chęć współpracy, ale to nie jest tak, że powiem jedno słowo i już mam pracę. Jeszcze wiele rzeczy trzeba w tej kwestii doprecyzować - wyjaśnił były siatkarz.

Propozycja z kadry dla Gruszki pojawiła się już dwa lata po rozpoczęciu przez niego trenerskiej kariery, czyli niezwykle szybko. To duże wyróżnienie dla znakomitego byłego zawodnika, który w swoim CV jako szkoleniowiec ma zaledwie dwa kluby. - Niektórzy podają tę informację z pytajnikiem, inni z wykrzyknikiem... Dla mnie najważniejsze jest to, że ktoś mnie docenił i chce wykorzystać moją wiedzę. Kadra Polski to mój drugi dom, tam spędziłem większość swojego czasu i znam chłopaków, którzy w niej grali i będą grać. Oferta przyszła dość szybko w mojej trenerskiej karierze, ale pozostaje mi się cieszyć, że ktoś docenił moją osobę i pozytywnie ocenia mój wkład w reprezentację kraju - uznał sam zainteresowany.

- To wielka odpowiedzialność i wyzwanie: jeśli już trafię na zgrupowanie, to nie po to, by nabijać piłkę na treningu. Na pewno mam sporo do przekazania kadrowiczom jako pomocnik trenera. Jak skończy się ta cała sytuacja? Mam nadzieję, że pomyślnie, bo zależy mi także na spokojnej pracy w klubie i na tym, by mieć czystą głowę, myśląc o przyszłości - oznajmił trener katowiczan.

Asystenci selekcjonera kadry Polski nie będą mieli zakazu łączenia pracy w reprezentacji i klubie, dlatego włodarzom katowickiej drużyny zależy na tym, by utrzymać ciągłość myśli trenerskiej. - Rozmawiałem już z prezesem GKS-u o tym, co mogłoby kolidować w łączeniu obu funkcji i nie słyszałem sprzeciwów. Ale chciałbym przypomnieć wszystkim tym, którzy już teraz kreują przyszłość, że za trzy miesiące kończy mi się kontrakt z GKS-em! Sytuacja jest bardzo dynamiczna, zarówno dla mnie i jak klubu, bo propozycja z reprezentacji pojawiła się dość nagle. Na razie trudno mi mówić o konkretnych deklaracjach z obu stron, oby wszystko doszło do szczęśliwego finału - powiedział Gruszka.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Kto najlepiej sprawdziłby się w roli drugiego trenera kadry Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×