Developres nie ma już łatwo. "Taka jest zasada w sporcie, aby dokopać lepszemu"

WP SportoweFakty / Daria Doległo
WP SportoweFakty / Daria Doległo

Developres SkyRes, który w poprzednich latach okupował miejsca na dnie ligowej tabeli, już nie istnieje. Teraz rzeszowianki trzymają się czołówki ligi, przez co podejście do nich się zmieniło. Pokazał to ostatni mecz Pucharu Polski kobiet.

- Nie ma łatwej ścieżki do finałów Pucharu Polski, aczkolwiek przeciwnicy nie są tacy, aby nie byli w naszym zasięgu. Przestrzegam przed hurraoptymizmem. Zawsze każdy wychodzi aby wygrać, w szczególności te zespoły będące niżej w klasyfikacji. Taka jest zasada w sporcie aby "dokopać lepszemu". My się teraz musimy z tym zderzać i pogodzić z tym, że skończył się okres gdy Developres jak przyjeżdżał z 11 miejsca w tabeli, był traktowany trochę jak "chłopek roztropek", któremu można dać wygrać seta, ale nie mecz. Teraz wszyscy będą wytaczać przeciwko nam najsilniejsze działa, ambicję i wolę walki. To wszystko co cechuje prawdziwego sportowca - mówił po meczu w Solnym Mieście wiceprezes Developresu SkyRes Wiesław Kozieł.

Rzeszowski kolektyw w środowy wieczór awansował do 1/4 Pucharu Polski kobiet, jednakże nie przyszło mu to łatwo. Zajmujące obecnie czwarta lokatę w Orlen Lidze, podopieczne Jacka Skroka mierzyły się w 1/8 turnieju z I-ligowym WTS-em Solna Wieliczka. Starcie trochę niespodziewanie zakończyło się w pięciu setach, gdzie dopiero w tie-breaku faworytki z Podkarpacia pokazały swój potencjał.

- Przestrzegałem dziewczyny przed tym meczem. Mówiłem, że przyjdzie całe miasto je oglądać. Może całe nie przyszło, ale hala była pełna. Dodatkowo graliśmy innymi piłkami, z których nie korzystamy na co dzień, ale nie chciałbym zwalać naszej słabej dyspozycji na piłki. Mecz był taki jakiego się spodziewałem. Młodzież z Wieliczki się postawi i tak też zrobiła. Szczęśliwie jesteśmy zespołem doświadczonym i w tie-breaku udało nam się odskoczyć i ostatecznie wygrać - mówił Kozieł.

Gospodynie środowego starcia zaskoczyły rzeszowianki dobrą postawą w polu serwisowym oraz dyspozycją na lewym skrzydle. Najbardziej w pamięć siatkarkom z Podkarpacia zapadły Angelika Szostok oraz Judyta Gawlak.

- Plusem WTS-u Solna Wieliczka jest to, że jak przyjeżdżamy tutaj na turnieje przedsezonowe to ten zespół zawsze walczy. To jest kolejny tie-break, który z nimi gramy. Dziewczyny trzeba pochwalić, bo kiedyś będą mogły opowiadać swoim wnukom ile im brakło do wyeliminowania zespołu OrlenLigi. Znam tę satysfakcje gdy my jako drużyna II-ligowa rozwaliliśmy Pałac Bydgoszcz, a następnie w pierwszym meczu z BKS-em też gładziutko wygraliśmy 3:0, podczas gdy one myślały, że przyjechały na wczasy. Cudem udało im się później awansować dalej - wspominał czasy gdy Developres dopiero ubiegał się o możliwość gry w siatkarskiej ekstraklasie.

Kolejne pucharowe starcie Developresu SkyRes dopiero 1 lutego o godzinie 18. Rywalkami będą zawodniczki Giacomini Budowlanych Toruń, które niespodziewanie wyeliminowały Legionovia Legionowo.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

[/color]

Komentarze (0)