- Nie ma łatwej ścieżki do finałów Pucharu Polski, aczkolwiek przeciwnicy nie są tacy, aby nie byli w naszym zasięgu. Przestrzegam przed hurraoptymizmem. Zawsze każdy wychodzi aby wygrać, w szczególności te zespoły będące niżej w klasyfikacji. Taka jest zasada w sporcie aby "dokopać lepszemu". My się teraz musimy z tym zderzać i pogodzić z tym, że skończył się okres gdy Developres jak przyjeżdżał z 11 miejsca w tabeli, był traktowany trochę jak "chłopek roztropek", któremu można dać wygrać seta, ale nie mecz. Teraz wszyscy będą wytaczać przeciwko nam najsilniejsze działa, ambicję i wolę walki. To wszystko co cechuje prawdziwego sportowca - mówił po meczu w Solnym Mieście wiceprezes Developresu SkyRes Wiesław Kozieł.
Rzeszowski kolektyw w środowy wieczór awansował do 1/4 Pucharu Polski kobiet, jednakże nie przyszło mu to łatwo. Zajmujące obecnie czwarta lokatę w Orlen Lidze, podopieczne Jacka Skroka mierzyły się w 1/8 turnieju z I-ligowym WTS-em Solna Wieliczka. Starcie trochę niespodziewanie zakończyło się w pięciu setach, gdzie dopiero w tie-breaku faworytki z Podkarpacia pokazały swój potencjał.
- Przestrzegałem dziewczyny przed tym meczem. Mówiłem, że przyjdzie całe miasto je oglądać. Może całe nie przyszło, ale hala była pełna. Dodatkowo graliśmy innymi piłkami, z których nie korzystamy na co dzień, ale nie chciałbym zwalać naszej słabej dyspozycji na piłki. Mecz był taki jakiego się spodziewałem. Młodzież z Wieliczki się postawi i tak też zrobiła. Szczęśliwie jesteśmy zespołem doświadczonym i w tie-breaku udało nam się odskoczyć i ostatecznie wygrać - mówił Kozieł.
Gospodynie środowego starcia zaskoczyły rzeszowianki dobrą postawą w polu serwisowym oraz dyspozycją na lewym skrzydle. Najbardziej w pamięć siatkarkom z Podkarpacia zapadły Angelika Szostok oraz Judyta Gawlak.
- Plusem WTS-u Solna Wieliczka jest to, że jak przyjeżdżamy tutaj na turnieje przedsezonowe to ten zespół zawsze walczy. To jest kolejny tie-break, który z nimi gramy. Dziewczyny trzeba pochwalić, bo kiedyś będą mogły opowiadać swoim wnukom ile im brakło do wyeliminowania zespołu OrlenLigi. Znam tę satysfakcje gdy my jako drużyna II-ligowa rozwaliliśmy Pałac Bydgoszcz, a następnie w pierwszym meczu z BKS-em też gładziutko wygraliśmy 3:0, podczas gdy one myślały, że przyjechały na wczasy. Cudem udało im się później awansować dalej - wspominał czasy gdy Developres dopiero ubiegał się o możliwość gry w siatkarskiej ekstraklasie.
Kolejne pucharowe starcie Developresu SkyRes dopiero 1 lutego o godzinie 18. Rywalkami będą zawodniczki Giacomini Budowlanych Toruń, które niespodziewanie wyeliminowały Legionovia Legionowo.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora
[/color]