Chemik Police nie ma dużo czasu na rozpamiętywanie porażki z Imoco Volley Conegliano. Mistrzynie kraju rozpoczęły w piątek krótkie zgrupowanie, podczas którego zagrają w Orlen Lidze z KSZO Ostrowiec i w półfinale Pucharu Polski z Wisłą Warszawa. Strata nawet seta w tych pojedynkach będzie niespodziewana.
- Zaczęliśmy myśleć o Ostrowcu w czwartek - opowiada Jakub Głuszak, trener Chemika Police. - Musieliśmy trochę odpocząć, bo mecz w Lidze Mistrzyń kosztował dziewczyny dużo zdrowia i sił mentalnych. Potrzebna była regeneracja, choć krótka, ponieważ znów dużo grania przed nami. Po meczu z KSZO pojedziemy prosto do Warszawy na puchar. Musimy wyciągnąć dobre rzeczy z ostatniego występu i skierować zainteresowanie na kolejne rywalki.
Chemiczki były rozgoryczone po porażce w europejskich pucharach. Przez blisko godzinę rządziły na boisku, a jednak oddały inicjatywę Imoco na początku czwartego seta i nie odzyskały do końca przegranego 11:15 tie-breaka.
- Jednym z elementów, który miał znaczenie, było doświadczenie Włoszek - wskazał Głuszak. - Rywalki grają co tydzień mecz na wysokim poziomie, ze stawką i innymi emocjami. Muszą być cały czas skoncentrowane i zmobilizowane w stu procentach. Nam te spotkania w Lidze Mistrzyń dają dużo nauki, przez co później gra się łatwiej w Orlen Lidze. Szkoda tylko, że kończą się nie po naszej myśli.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco rozgromiło FC Lorient, dobry mecz Glika. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- W europejskich pucharach trzeba nauczyć się grać. Żadna drużyna nie wybacza drobnych błędów. Krótki przestój powoduje, że rywal odskakuje. Z Włoszkami gra nam się ciężko, ale po porażce 1:3, przyszła przegrana 2:3. Widać po wynikach, że jest coraz lepiej i oby rewanże na wyjeździe były na naszą korzyść - dodał.
Imoco Volley Conegliano to czwarty klub z Italii w ciągu trzech lat, który zwyciężył w hali Chemika Police. Nie można więc mówić o przypadku. Dzięki dwóm punktom przybliżył się do awansu z grupy Ligi Mistrzyń kosztem policzanek.
- Nie pora się załamać, a walczyć, dopóki jest szansa na awans. Wszystkie zespoły są jeszcze w grze o wygranie grupy. Jeżeli zwyciężymy w rewanżu w Conegliano, wyprzedzimy Imoco i otworzy się furtka do awansu. Później podejmiemy Telekom Baku i będzie to szansa na dobry mecz i wreszcie wygraną u siebie. Przy takim scenariuszu dopiero ostatnie spotkanie w Modenie rozstrzygnie czy awansujemy czy odpadniemy - nakreślił Głuszak.