Sylwia Pelc: Potrafiłyśmy zagrać "na swobodzie"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Powiedzieć, że przeprawa z Luką Bar w 1/16 finału Pucharu CEV była dla siatkarek Grot Budowlanych Łódź lekka, łatwa i przyjemna, to nic nie powiedzieć. Łodzianki w dwumeczu zdemolowały mistrzynie Czarnogóry nie pozwalając im wygrać nawet seta.

Ze względu na to, że podczas rewanżowego spotkania trener Błażej Krzyształowicz mocno rotował składem, trudno było nawet stwierdzić, czy siatkarki Grot Budowlanych Łódź w ogóle się zmęczyły.

- Tu nie chodzi o to, czy się zmęczyłyśmy - odpowiedziała Sylwia Pelc - Nie da się ukryć, że poziom tego meczu nie był za wysoki, ale cieszę się, że tak to wyglądało. Choć wiedziałyśmy, że przeciwnik prezentował dużo słabszą grę, potrafiłyśmy się odpowiednio skoncentrować i zamknąć oba mecze w trzech setach i zagrać "na swobodzie" - oceniła środkowa łódzkiego zespołu.

Pelc, a także m.in. Ewelina Tobiasz czy Natalia Strózik wystąpiły w meczu z Luką Bar  od pierwszej piłki. Dla nich była to jedna z niewielu okazji, by wystąpić na boisku nieco dłużej.

- Ja się bardzo cieszę, że wszystkie mogłyśmy zagrać. To ważne dla tych dziewczyn, które na co dzień nie grają, by odnaleźć się na boisku i pobyć na nim dłużej niż tylko podczas zadaniowej zmiany. Zagrać chwilę w meczu ligowym a zagrać seta czy dwa w Pucharze CEV to jednak spora różnica - stwierdziła zawodniczka.

ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę

W sobotę o 18:00 łodzianki czeka wyjazdowe spotkanie z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała, w którym będą zdecydowanymi faworytkami. W kontekście walki o powrót na pozycję wicelidera Orlen Ligi komplet punktów w tym meczu będzie obowiązkiem.

- Bardzo chcemy wywieźć trzy oczka z Bielska, ale nie ma co dopisywać sobie ich zbyt wcześnie, bo w siatkówce różne rzeczy się już zdarzały. Spędziłam tam kilka lat swojego życia, ale serce, choć zabije mocniej, będzie oczywiście za Grot Budowlanymi - zapewniła nasza rozmówczyni.

Od początku roku Grot Budowlane grają po dwa mecze w tygodniu. Jak się w tym wszystkim nie pogubić? - Faktycznie dużo tego grania. Kalendarza wprawdzie nie prowadzę, ale ogarniam na bieżąco, co się dzieje i co nas czeka w najbliższej przyszłości - zakończyła Pelc.

Źródło artykułu: