Konrad Buczek: Nikt nie jest zadowolony, że zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli

W meczu 18. kolejki PlusLigi AZS Częstochowa przegrał 2:3 z GKS Katowice. To ich szesnasta porażka w tym sezonie i z dziesięcioma punktami na koncie zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Do sytuacji klubu odniósł się rozgrywający Konrad Buczek.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Drużyna AZS Częstochowa pierwszego seta meczu z GKS Katowice przegrała do 14, ale potem zmobilizowała się do walki. Ostatecznie przegrali w tie-breaku.

- Myślę, że po pierwszym secie mało kto spodziewał się, że ten mecz będzie tak wyglądał. To był mecz walki. Mogliśmy go wygrać, ale głupie błędy przekreśliły nasze szanse. Przejście linii przy wykonywaniu zagrywki we własnej hali jest naprawdę rzadko spotykane. Szkoda bardzo tego meczu, ponieważ uważam, że był to mecz na tak zwane przełamanie. Jednak pasmo porażek trwa dalej. Morale zespołu nie są najlepsze. Ze sobą czujemy się bardzo dobrze, ale taka ilość porażek sprawia, że straciliśmy pewność siebie - przyznał po spotkaniu Konrad Buczek.

Na wynik wpłynęła duża liczba błędów własnych częstochowian, zwłaszcza w polu serwisowym. - Tych błędów było zdecydowanie za dużo, a do tego jeszcze w tie-breaku. Zespół z Katowic w tej piątej partii pokazał, że jest doświadczony i zachował zimną krew do samego końca. Odrzucił nas od siatki - stwierdził rozgrywający.

Podopieczni Michała Bąkiewicza przegrali dwanaście spotkań z rzędu, ale starają się nie tracić wiary. - To jest nasza praca. Musimy się mobilizować, bo jesteśmy za to rozliczani. Na pewno kibice nie są zadowoleni z tego, że zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli. Mogę wszystkich zapewnić, że nie przychodzimy na trening tylko po to, żeby się on odbył. Trenujemy ze wszystkich sił. Proszę mi wierzyć, że my chcemy wygrywać i walczyć. Czasami nie jesteśmy w stanie określić, co się dzieje. Myślę, że ważna rolę odgrywa pewność siebie, której brakuje nam podczas meczu. Na treningach wielokrotnie wydaje się nam, że gramy dobrze, widzimy postępy, ale nie potrafimy przenieść tego na bezpośrednie ligowe spotkanie - powiedział z żalem Buczek. I zapowiedział walkę w kolejnym spotkaniu, w którym AZS Częstochowa będzie podejmować Indykpol AZS Olsztyn.

- Będziemy walczyć. Myślę, że we własnej hali pokażemy jeszcze lepszą siatkówkę, niż w ubiegłą sobotę. W Olsztynie rozegraliśmy naprawdę dobre spotkanie i wyglądało podobnie do tego z katowicką drużyną. Na kolejny mecz na pewno wyjdziemy z wolą walki i chęcią zwycięstwa. Mam nadzieję, że pokażemy jak najlepszą siatkówkę i przyniesie ona efekt w postaci zwycięstwa i upragnionych punktów - zakończył optymistycznie zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy


Czy AZS Częstochowa zakończy sezon na ostatnim miejscu w tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×