Pierwsze podejście polonijnego klubu do europejskich pucharów obfitowało w wiele emocji. Siatkarze IBB Polonii Londyn, po zdobyciu podwójnej korony w Anglii, przerwali okres bez przedstawiciela Wysp Brytyjskich w rozgrywkach pod patronatem CEV i przystąpili do zmagań w ramach Pucharu Challenge. W 1/16 finału odprawili węgierski KFino Kaposvar. Dokonali tego wyjątkowych okolicznościach, odrabiając straty z przegranego 0:3 meczu na wyjeździe i wygrywając złotego seta na oczach tysiąca kibiców zgromadzonych w... bełchatowskiej Hali Energia. Londyńczycy są bowiem klubem partnerskim PGE Skry i przy dopingu jej fanów zanotowali historyczny wynik w postaci awansu do kolejnej rundy rozgrywek.
W 1/8 turnieju ekipa ze stolicy Anglii trafiła na Draismę Dynamo Apeldoorn i ponownie w rewanżu musiała odrabiać straty. Tym razem jednak już po trzech setach wiadomo było, że do ćwierćfinału Pucharu Challenge nie awansuje. Nie zdeprymowało to jednak zespołu, który na pożegnanie z Europą wygrał mecz 3:2. Warto dodać, że rewanż rozegrano w londyńskiej Crystal Palace National Sports Centre, na trybunach której zasiadło ponad tysiąc osób. - Panowała świetna atmosfera i widowisko sportowe było na najwyższym poziomie, a o ostatecznym wyniku zdecydowały detale. Byliśmy bardzo blisko kolejnej rundy, jednak drużyna przeciwna, która trenuje trzy razy więcej niż my, zdecydowanie zasłużyła na awans - przyznał Piotr Graban, trener IBB Polonii.
Londyńczycy cały czas uczą się profesjonalnej siatkówki i pracują nad tym, by w całej Anglii popularyzować i podnosić poziom tej dyscypliny sportowej. Dlatego porażkę z Holendrami przyjęli z pokorą. - Nie mam nic do zarzucenia moim zawodnikom. Wykonaliśmy świetną robotę, ale drużyna z Holandii pokazała, na czym polega profesjonalna siatkówka. Nie mogliśmy zatrzymać dzisiaj atakującego, mimo iż próbowaliśmy to zrobić na kilka sposobów. Wyglądało to tak, jakby Mariusz Wlazły w dobrej formie stanął przeciwko nam - zaznaczył szkoleniowiec.
Dzięki tegorocznej kampanii europejskiej Stary Kontynent dowiedział się, że na Wyspach Brytyjskich rodzi się ośrodek siatkarski, który chce się rozwijać i nawiązać rywalizację z przedstawicielami profesjonalnych lig. - To był naprawdę świetny wieczór. Bardzo dużo ludzi przyszło zobaczyć mecz. Myślę, że nasz przeciwnik - IBB Polonia Londyn - pokazał ducha walki i siatkówki. Uważam, że w pierwszy trzech setach byliśmy lepsi, dlatego wygraliśmy dwa z nich, a to dało awans. Gra była bardzo wyrównana. Obie drużyny chciały wygrać. Mentalnie byliśmy równi, ale technicznie okazaliśmy się lepsi - podsumował trener rywali, Bas Hellinga.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
- Polonii Londyn gratuluję wyników i życzę dalszego powodzenia w propagowaniu siatkówki na Wyspach Brytyjskich :)