GCB Centrostal Bydgoszcz - Winiary Bakalland Kalisz 3:0 (25:22, 25:22, 25:19)
Winiary: Barańska, Dziękiewicz, Woźniakowska, Żebrowska, Wojcieska, Godos, Fernanda (libero) oraz Horka
GCB Centrostal: Kuczyńska, Liniarska, Ściurka, Łunkiewicz, Cekowa, Malinowska, Leśniewicz (libero) oraz Kowalkowska, Gałkina, Naczk
Ciężka praca na treningach, jak i wiara w zwycięstwo pozwoliły nam dziś wygrać" - mówi kapitan GCB Centrostalu - Joanna Kuligowska. Bydgoszczanki już przed tygodniem zasygnalizowały wzrost formy, zwyciężając ze Stalą Mielec 3:0. Dzisiejszy rezultat jest identyczny, lecz odniesiony nad bardziej utytułowanym rywalem.
Kaliszanki osłabione były brakiem Milady Spalowej. -Postanowiłem Milady nie wpuszczać na parkiet, bowiem boryka się z kontuzją i nie chciałem jej przemęczać - mówi szkoleniowiec Winiar - Igor Prielożny. W wyjściowej "szóstce" pojawiła się natomiast Anna Barańska. Przypomnijmy, że kapitan kaliszanek w spotkaniu z Farmutilem Piła naciągnęła tylną część mięśnia naramiennego i jej występ przeciwko Centrostalowi stał pod znakiem zapytania.
Początek pierwszej partii zdominowała wyrównana walka. Obie drużyny szukały słabych punktów przeciwnika. Po stronie kaliskich Winiar wydawała się nią być Brazylijka - Fernanda, która przyjmowała niepewnie, dogrywając piłki zazwyczaj na trzeci metr. To w jej stronę bydgoszczanki kierowały większość zagrywek. Na drugą przerwę techniczną gospodynie schodziły tylko z jednopunktowym prowadzeniem. Dzięki znakomitej, punktowej zagrywce Justyny Łunkiewicz, mocnemu zbiciu ze środka Oli Liniarskiej , przewaga szybko wzrosła do trzech "oczek". W końcówce kaliszanki zdołały zbliżyć się do GCB Centrostalu, jednak nonszalancja w grze nie pozwoliła im zniwelować strat. Ostatni punkt bydgoszczankom oddała Eleonora Dziękiewicz , której zagrywka nie trafiła w plac gry.
Drugi set w swym przebiegu przypominał partię pierwszą. Przez cały set wynik oscylował w okolicach remisu. Po ataku Doroty Ściurki oba zespoły udały się na pierwszą przerwę techniczną. Wówczas na tablicy świetlnej widniał wynik 8:6. Bydgoszczanki starannie zagrywały, szukając w przyjęciu Fernandy, a także Eleonory Dziękiewicz.
Jako, że słowacki trener większym zaufaniem darzy odbiór swojej środkowej, dlatego też to ona w zamian za Brazylijkę stawała do odbioru. Nowatorskie "ustawienia" sprawiły jednak kłopot samym zawodniczkom, bowiem przy stanie 13:13 sędziowie dopatrzyli się w nich błędu, tym samym przyznając punkt gospodyniom. Decyzja ta wzbudziła dyskusje po stronie kaliskich Winiar. Nie zgadzający się z nią Igor Prielożny został ukarany nawet żółtą kartką.
Przestój w grze na szczęście nie wybił bydgoszczanek z rytmu. Po wznowieniu, to one wypracowały sobie małą zaliczkę. Końcówka była popisem bułgarskiej przyjmującej - Petii Cekowej , dla której nawet potrójny blok przeciwniczek nie stanowił zapory. Oprócz skutecznego ataku, zawodniczka znad Morza Czarnego posyłała mocne zagrywki, sprawiające kłopot kaliskim przyjmującym. Set zakończył się wynikiem 25:22.
Trzecia partia posłużyła bydgoszczankom do postawienia przysłowiowej kropki nad "i". Gospodynie rozpoczęły od mocnego uderzenia, osiągając pięciopunktową przewagę. Wówczas o czas poprosił wyraźnie niezadowolony z gry swojego zespołu Igor Prielożny. Rady udzielony podczas przerwy znacząco wpłynęły na postawę zespołu. Siatkarki Winiar Kalisz zdobyły siedem punktów z rzędu (sic!), wychodząc na prowadzenie.
By przerwać niemoc zespołu, Maciej Kosmol posłał do gry Ewę Kowalkowską i Swietłane Gałkine . Szybko okazało się, że podwójna zmiana była znakomitym wyborem. Była kapitan GCB Centrostalu skończyła cztery z swoich pięciu ataków! "Na boisku znalazłam się trudnej sytuacji, bowiem zespół popełnił sporo błędów. To jest taki moment, w którym nie ma się nic do stracenia, trzeba grać dobrze" - mówiła po spotkaniu Ewa Kowalkowska. Natomiast białoruska rozgrywająca uspokoiła grę zespołu. Po powrocie z drugiej przerwy technicznej (16:15), na parkiecie dominowały już tylko gospodynie. Ostatni punkt w spotkaniu, bydgoszczanki zdobyły po nieporozumieniu kaliszanek.
Dzięki zwycięstwu, bydgoszczanki opuściły strefę barażową LSK. Czy wygrana nad mistrzyniami Polski będzie początkiem dobrej passy GCB Centrostalu? Odpowiedź na to pytanie z pewnością przyniosą najbliższe spotkania wyjazdowe. W środę podopieczne Macieja Kosmola udadzą się do Białegostoku, by zmierzyć się tamtejszymi akademiczkami (godz. 18.00). Natomiast na sobotę zaplanowany jest pojedynek z Farmutilem Piła.
MVP spotkania - Dorota Ściurka