ZAKSA - Cerrad Czarni: nadspodziewane nerwy w Kędzierzynie-Koźlu. Mistrz uciekł spod topora

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Wielkich emocji dostarczyło spotkanie 20. kolejki PlusLigi pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Cerradem Czarnymi Radom. Po dramatycznym tie-breaku zwyciężyli je siatkarze z Opolszczyzny.

Po serii spotkań rozpoczynanych "żelaznym" składem, trener kędzierzynian Ferdinando De Giorgi postanowił dokonać dwóch rotacji w pierwszym ustawieniu. W ogóle poza kadrą meczową znalazł się Kevin Tillie, zaś na ławce mecz rozpoczął Łukasz Wiśniewski. W ich miejsce wskoczyli odpowiednio Rafał Buszek i Patryk Czarnowski.

Te roszady nie spowodowały jednak zakłóceń w grze ZAKSY w pierwszej połowie inauguracyjnego seta. Gospodarze znakomicie wyeliminowali najgroźniejszą broń radomian z poprzedniego ligowego spotkania przeciwko Effectorowi, czyli atak przez środek. Ani Emanuel Kohut, ani David Smith nie rozwinąć skrzydeł w ofensywie, a ponadto właściwego rytmu nie mógł złapać też atakujący gości Bartłomiej Bołądź.

Kędzierzynianie w pewnym momencie odskoczyli już na 13:10, ale wtedy jakość ich poczynań zaczęła stopniowo spadać. Nie potrafili choćby znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Wojciecha Żalińskiego. W kluczowych momentach zaciął się ponadto ich główny bombardier, Dawid Konarski, zaś po drugiej stronie siatki, na fali młodzieńczego entuzjazmu, znakomicie radził sobie Tomasz Fornal. To właśnie jego zagrania pozwoliły Cerrad Czarnym (7. miejsce w tabeli PlusLigi) rozpocząć mecz od triumfu 25:21.

Nie był to ostatni moment, w którym przyjezdni postraszyli aktualnego lidera PlusLigi. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie odzyskali na dobre inicjatywy w ani jednym momencie drugiej odsłony. Kiedy wydawało się, iż stanie się tak po dwóch kolejnych asach Konarskiego (11:9), szybko okazało się, że nic bardziej mylnego.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Gracze z Radomia za każdym razem w błyskawicznym tempie odrabiali niewielkie straty, ponieważ mogli nieustannie liczyć na kapitalnie dysponowany duet Żaliński-Bołądź. Udane akcje w jego wykonaniu pozwoliły doprowadzić do gry na przewagi. Będącą pod presją ZAKSĘ z opałów wybawił jednak Konarski, który zdobył trzy decydujące punkty i zapewnił swojej ekipie wygraną 26:24.

Widząc męczarnie swoich podopiecznych, De Giorgi postanowił na trzeciego seta pozostawić w szóstce Kamila Semeniuka. 20-letni siatkarz już w połowie poprzedniej odsłony zmienił niemrawego Rafała Buszka. Ale tym razem napływ świeżej krwi nie przyniósł kędzierzynianom spodziewanych efektów. Rezerwowy męczył się we wszystkich elementach, a koledzy nie potrafili mu w żaden sposób pomóc.

Zawodnicy z Opolszczyzny kompletnie stracili moc w ataku, a także psuli mnóstwo zagrywek. Przyjezdni konsekwentnie ich punktowali. Blok raz po raz obijał Bołądź, co z czasem pozwoliło rozgrywającemu Cerrad Czarnych otworzyć pozostałe strefy w ataku. Nawałnica radomian okazała się nie do zatrzymania. Imponującym zwycięstwem 25:17 zapewnili sobie oni co najmniej zdobycie jednego punktu.

Scenariusz czwartej partii niemal odzwierciedlał ten, według którego przebiegała poprzednia. Z jedną znaczącą różnicą: obie drużyny zamieniły się rolami. Do szóstki gospodarzy powrócił Buszek, ale to nie najmocniej wpłynął na zmianę biegu wydarzeń. Doszło do niej dzięki skutecznym blokom ZAKSY oraz dużej siły rażenia ze strony dwójki Konarski - Sam Deroo.

Kiedy miejscowi prowadzili już 16:10, szkoleniowiec radomskiego zespołu Robert Prygiel przemeblował całą szóstkę, z wyjątkiem libero i przyjmujących. Tych ostatnich nie miał jak zmienić, ponieważ w Kędzierzynie-Koźlu nie mogli wystąpić Łukasz Wiese i Jakub Urbanowicz. Rezerwowi nie wpłynęli znacząco na losy rywalizacji w czwartym secie, co oznaczało konieczność wyłonienia zwycięzcy w tie-breaku.

W nim ponownie trwała walka "cios za cios". Co prawda po punktowej zagrywce Konarskiego ZAKSA odjechała na 8:6, ale goście błyskawicznie zniwelowali minimalną stratę i doprowadzili do nerwowej końcówki. Wyszli na prowadzenie 12:11 po skutecznej kontrze Bołądzia, a po zbiciu Fornala mieli pierwszą z dwóch piłek meczowych. Nie dali jednak rady ich wykorzystać, a takiej okazji kędzierzynianie już nie zmarnowali. Wygraną 19:17 i dwa punkty zapewnił mistrzom Polski, asem serwisowym, Benjamin Toniutti.
[event_poll=71227]

PlusLiga, 20. kolejka:

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Czarni Radom 3:2 (21:25, 26:24, 17:25, 25:19, 19:17)

ZAKSA: Konarski, Buszek, Bieniek, Deroo, Toniutti, Czarnowski, Zatorski (libero) oraz Witczak, Wiśniewski, Semeniuk, Pająk.

Czarni: Bołądź, Żaliński, Kędzierski, Kohut, Smith, Fornal, Watten (libero) oraz Ostrowski, Zwiech, Ziobrowski, Gonciarz.

MVP: Sam Deroo (ZAKSA).

Komentarze (5)
avatar
Riorwar
4.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tillie podobno znowu złapał bardzo nieprzyjemną kontuzję. Niedobrze. Może go ona nawet wykluczyć do końca sezonu. 
Wiesia K.
4.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No.no, kolejka niespodzianek...