Przez pierwsze kilkadziesiąt minut gry w Zielonej Górze niewiele wskazywało na to, że podopieczne Błażeja Krzyształowicza zdołają awansować do finału. Premierową odsłonę przegrały do 20, a kolejną do 15.
- Początki setów były trochę nerwowe, bo to są inne mecze niż ligowe. Towarzyszyła im większa doza adrenaliny. Trzeba było się trochę "wkręcić". Te pierwsze dwa sety naprawdę źle wyglądały w naszym wykonaniu, ale pokazałyśmy, że potrafimy walczyć do końca - skomentowała Kaja Grobelna.
Atakująca Grot Budowlanych Łódź przekonywała, że w żadnym momencie spotkania nie zwątpiła w to, że może wygrać. Nawet w trzecim secie, w którym łodzianki przegrywały już 18:22, ani w tie-breaku, kiedy było już 12:6 dla Impela. - Wierzyłyśmy do końca, inaczej byśmy nie wygrały. Grałyśmy z sercem do ostatniej piłki - powiedziała 21-latka. - Jestem dumna z naszej drużyny, że udało nam się jednak przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Aż trudno uwierzyć, że nam się to udało. Koszmar zamienił się w sen - dodała.
Do walki punkt za punkt łodzianki włączyły się dopiero w trzecim secie. Zapytaliśmy więc, co stało się podczas dziesięciominutowej przerwy w szatni łódzkiego klubu. - Trener Błażej nas zmotywował. Mówił, byśmy walczyły do końca. Nie chciałyśmy, by to wszystko skończyło się tak szybko i tak łatwo - opowiadała Grobelna.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Co zrozumiałe, Grot Budowlane bardzo emocjonalnie reagowały na wydarzenia boiskowe. Musiały jednak panować nad tym, by emocje nie wzięły góry nad założeniami taktycznymi.
- Wydaje mi się, że w tych końcówkach byłyśmy znacznie bardziej skoncentrowane. Im bardziej nam się udawało, tym bardziej byłyśmy skupione na tym, by unikać błędów własnych, a grać to, co potrafimy najlepiej - oznajmiła reprezentantka Belgii.
W ubiegłym roku Kaja Grobelna uczestniczyła w meczu finałowym o Puchar Niemiec. Zapytana o porównanie tamtego wydarzenia z tym w Zielonej Górze odpowiedziała, że to zupełnie co innego.
- Przyznam szczerze, że to był jeden z najbardziej wyjątkowych meczów w mojej karierze, bo wydarzyło się w nim coś niewiarygodnego. Do tego ogromna dawka emocji... Nieprawdopodobne - zakończyła.
Mecz o Puchar Polski rozpocznie się w Zielonej Górze w niedzielę o 14:45.