Liga Mistrzyń: Chemik zagra z Imoco. Nie punktował w Polsce, musi we Włoszech

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

- Jesteśmy w stanie przerwać włoską klątwę, o której mówią wszyscy dookoła nas - zapewnił trener Jakub Głuszak przed rewanżem Chemika Police z Imoco Volley Conegliano w Lidze Mistrzyń.

Lista klubów z Włoch, które wygrały w hali Chemika Police, zrobiła się pokaźna. W tym sezonie wydłużyła się o Liu-Jo Nordmeccanica Volley Modena oraz Imoco Volley Conegliano. Mecz z tym ostatnim przeciwnikiem był i tak małym przełomem, ponieważ mistrzynie Polski wywalczyły punkt za doprowadzenie do tie-breaka. Czuły jednak niedosyt z dwóch powodów.

Po pierwsze, Chemik dominował na boisku przez godzinę i wysoko wygrał dwie partie. Zabrakło postawienia "kropki nad i", żeby zdobyć komplet punktów. Po drugie szansa policzanek na awans z grupy Ligi Mistrzyń zrobiła się mała. Jeżeli wygra rewanż w Conegliano, wszystko będzie jeszcze w rękach zespołu Jakuba Głuszaka. Ewentualna porażka praktycznie przekreśli szansę.

Liderem w tabeli jest Liu-Jo Nordmeccanica Modena z ośmioma punktami. Imoco ma dwa mniej, Chemik cztery. Zadaniem na środę jest wyprzedzenie Panter, bo taki przydomek ma drużyna z Conegliano.

- Włoskie zespoły co weekend grają trudne, zacięte spotkania. Dlatego dla nich tie-break w naszej hali nie był nowością. Nam zabrakło utrzymania poziomu w kilku elementach, choćby w zagrywce. Liczę na to, że na wyjeździe uda się zwyciężyć – cytuje Głuszaka oficjalna strona Chemika.

ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta

Jego drużyna nie grała w weekend w Orlen Lidze, a spędziła trzy dni w Zielonej Górze. Zdobyty tam Puchar Polski był szóstym w historii i zarazem pierwszym trofeum Chemika w sezonie. Po krótkim świętowaniu wrócił do bazy, a we wtorek po godzinie 11 wyleciał z Berlina do Włoch.

O optymizm w Chemiku łatwiej, gdy przypomni się, że choć w Polsce nigdy nie pokonał Włoszek, zrobił to kiedyś w Italii. 11 listopada 2015 roku policzanki zwyciężyły 3:2 w Cremonie z Pomi Casalmaggiore. Były pierwszy zespołem w tamtym sezonie, który zdobył twierdzę Pomi, a kilka miesięcy później rywalki wygrały w tym samym miejscu finał Ligi Mistrzyń.

- Nie grałam w przeszłości w Conegliano. To typowo włoska hala. Ciemna, ale przyjemna - opowiada Aleksandra Jagieło, kapitan Chemika, która ma doświadczenie w Serie A. - Gra się inaczej po osiągnięciu celu, jakim był dla nas Puchar Polski. Nasze nastawienie jest pozytywne. Na wyjeździe postaramy się nie popełnić błędów z pierwszego meczu i wierzę, że będzie dobrze.

Trener Imoco zapewnił, że wszystkie jego siatkarki są gotowe na przyjazd Chemika, a to oznacza, że w przeciwieństwie do poprzedniego meczu, może zagrać Katarzyna Skorupa. Nawet bez Polki gospodynie mają małą przewagę nad Chemikiem, ale nie są pewniaczkami do zwycięstwa.

Imoco Volley Conegliano - Chemik Police / środa, 08.02.2017 r., godz. 20.30

Komentarze (2)
Wiesia K.
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety ,Chemik nie bardzo umie grać z zagranicznymi zespołami... 
avatar
jureczek
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A dla mnie Włoszki są pewniaczkami. Zwyciężą Chemika i to najprawdopodobniej bez straty seta. Chemik jest w tym sezonie wyjątkowo słaby i nie stanowi zagrożenia dla takich renomowanych drużyn.
Czytaj całość