Katarzyna Skowrońska-Dolata pod koniec stycznia 2017 roku podczas meczu włoskiej ligi pomiędzy zespołami Foppapedretti Bergamo i Savino Del Bene Scandicci doznała poważnego urazu kolana. Od razu, jeszcze na hali, lekarze podejrzewali, że Polka mogła zerwać więzadła krzyżowe. Po kilku dniach potwierdził się czarny scenariusz. Atakująca wróciła do Polski, w jednej z warszawskich klinik przeszła operację. Pierwsze wypowiedzi zawodniczki nakazywały sądzić, że była gwiazda reprezentacji Polski zrobi wszystko, aby jak najszybciej wrócić na parkiet. Po kilku dniach nadeszło jednak otrzeźwienie. Siatkarka zdała sobie sprawę, że istnieje możliwość, że do grania już nigdy nie wróci.
- Mam w sobie dużo spokoju. Niezależnie od tego, czy wrócę na boisko, czy zakończę swoją karierę, wiem, że wszystko jakoś się ułoży, choć nie tak wyobrażałam sobie zakończenie przygody ze sportem. Na pewno nie zostanę desperatką, która w wieku 34 lat będzie chciała za wszelką cenę wrócić na parkiet. Nie muszę - na boisku udowodniłam sobie co chciałam - mówi siatkarka na łamach sport.pl i dodaje: - Każdy swój mecz zagrałam z wielką miłością do sportu i jeśli będzie mi dane powrócić na parkiet, to zrobię to wyłącznie dla siebie. Podejmę taką decyzję tylko wtedy, gdy moja dyspozycja będzie równie wysoka, jak w moim ostatnim meczu. Słabsza nie pojawię się na boisku.
Skowrońska-Dolata mówi wprost: - Nie mam pojęcia, co się stanie, kiedy będę musiała podjąć finalną decyzję. Nie z takich rzeczy się wychodziło, choć zdaję sobie sprawę ze swojej daty urodzenia i nic nie zrobię na siłę.
Urodzona w 1983 roku zawodniczka ma na swoim koncie dwa złote medale mistrzostw Europy zdobyte w latach 2003 i 2005, kilkukrotnie zostawała mistrzynią Włoch, była mistrzynią Turcji, Azerbejdżanu, stawała na najwyższym stopniu podium w Klubowych Mistrzostwach Świata i Klubowych Mistrzostwach Azji. Kilkukrotnie była na podium w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Znakomity powrót Atletico i bajeczny gol Torresa! Zobacz skrót meczu z Celtą Vigo [ZDJĘCIA ELEVEN]