- Dalej czeka nas właściwie ciąg spotkań co trzy dni. Jesteśmy w ciągłym pędzie, zmieniła się tylko nazwa miesiąca. Będzie coraz trudniej, ponieważ wszyscy mówią, że gramy fantastyczną siatkówkę. A to jeszcze bardziej mobilizuje kolejnych rywali do podcięcia nam skrzydeł - mówił na początku lutego Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY Ferdinando De Giorgiego.
Na półmetku miesiąca kędzierzynianie pewnie odnieśli jednak piąte zwycięstwo w grupie A Ligi Mistrzów, pokonując przed własną publicznością 3:0 Noliko Maaseik. Tym samym definitywnie zapewnili sobie w niej 1. miejsce, dzięki czemu ostatni, wyjazdowy pojedynek z Istanbul BBSK (1 marca) będą mogli rozegrać bez zbędnego ciśnienia.
Z racji dużego natężenia gier mistrzów Polski, istnieje duże prawdopodobieństwo, że De Giorgi zastosuje w stolicy Turcji, nietypowy dla siebie, manewr, jakiego dokonał po zakończeniu drugiego seta rywalizacji z Noliko - gruntownej przebudowy "szóstki". Spośród rezerwowych, przeciwko wicemistrzom Belgii ze szczególnie dobrej strony pokazali się przyjmujący Kamil Semeniuk i rozgrywający Grzegorz Pająk.
ZAKSA jest jak dotąd jednym z trzech zespołów, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki w Lidze Mistrzów 2016/2017. Wywalczyła komplet 15 punktów i legitymuje się bilansem setów 15:2. Na papierze lepiej od ekipy z Kędzierzyna-Koźla wygląda jedynie Zenit Kazań (15 pkt, 15:1). Minimalnie gorzej od tej dwójki wypada natomiast Azimut Modena (14 pkt, 15:5).
Już teraz wiadomo, że wszystkie te zespoły będą rozstawione w losowaniu 1/6 finału. A to oznacza, iż na pewno nie trafią na siebie w pierwszej rundzie play-off.
ZOBACZ WIDEO Zobacz najlepsze akcje z gal Ladies Fight Night w 2016 roku