Kto wypadł z trenerskiej karuzeli? Te kluby zmieniły trenerów w trakcie tego sezonu

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka

W tym sezonie doszło do wielu roszad trenerskich w trzech najsilniejszych ligach siatkarskich: polskiej, włoskiej i rosyjskiej. Najwięcej głów spadło we Włoszech, najmocniej trzymają się swoich posad trenerzy w Superlidze.

Najmniej cierpliwi okazują się być prezesi włoskich klubów, ale nie znaczy to, że podejmowali decyzje pochopnie. Do play-off nie doczekało, jak dotąd, pięciu szkoleniowców. Nie wszędzie zmiana trenera przyniosła spodziewany efekt, ale kilka decyzji okazało się strzałem w dziesiątkę.

Już w listopadzie 2016, po 7 rozegranych kolejkach,  "addio" usłyszeli: Vincenzo di Pinto od prezesów Exprivia Molfetty i Vincenzo Nacci w Top Volley Latina. Pinto pożegnał się Molfettą po dwóch latach współpracy, a na jego miejsce przyszedł Flavio Gulinelli. Vincenzo Nacci miał znacznie krótszy staż: prowadził Latinę tylko przez miesiąc. Działacze nie czekali, aż rozwinie skrzydła i postanowili, że lepiej zespół poprowadzi słynny Daniele Bagnoli, który do Włoch powrócił po 4 latach. W tym czasie prowadził zespoły z Kataru, Iranu, Turcji i Tunezji. W obu przypadkach zmiany nie poprawiły pozycji w tabeli: Molfetta jest na 11., a Latina na 10. miejscu i wygląda na to, że to nie w szkoleniowcach leżał problem.

Kibice we Włoszech jeszcze nie otrząsnęli się po dwóch szybkich dymisjach, a już spadła głowa Slobodana Kovaca, trenera Sir Safety Conad Perugii. Po dziewięciu spotkaniach Perugia zajmowała piątą lokatę w tabeli, tracąc do lidera dziewięć "oczek". W miejsce Slobodana Kovaca prezes Gino Sirci zdecydował się zatrudnić Lorenzo Bernardiego, który wrócił do Serie A po sześciu latach przerwy.

Po raz ostatni trenował włoski zespół w sezonie 2009/2010, a był nim Pallavolo Padwa, gdzie grał wówczas Michał Kubiak. Z perspektywy czasu wygląda na to, że w tym wypadku działacze "mieli nosa". Naszpikowana gwiazdami Perugia pod wodzą Bernardiego spisuje się świetnie, chociaż indywidualna forma niektórych zawodników na czele z Iwanem Zajcewem, pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Mimo to Perugia pod wodzą nowego trenera wygrała 13 spotkań w lidze, przegrywając jedynie dwa, z Azimutem Modeną i Cucine Lube Civitanova. Po 24 kolejkach zespół jest na 3. miejscu w tabeli, mając tyle samo punktów, co Trento i identyczny bilans 19 wygranych meczów i 5 porażek.

Potem przyszedł czas na Andreę Gianiego. Prezesi Calzedonii Verony nie byli zadowoleni z jego usług, a miarka przebrała się po porażce z beniaminkiem Serie A w meczu Pucharu Włoch z Biosì Indexa Sorą. Giani honorowo podał się do dymisji, ale długo bezrobotny nie był, bo niedawno został trenerem reprezentacji Niemiec.

Jego miejsce w Veronie zajął inny legendarny zawodnik, Nikola Grbić, pod którego rządami zespół wyraźnie odżył. Jest obecnie piąty w tabeli, dokładnie tam gdzie był, jak obejmował go legendarny siatkarz. Tyle tylko, że Grbić zastał drużynę z dorobkiem 25 punktów oraz bilansem 8 zwycięstw i 6 porażek. Z kolei obecnie zespół ma 15 wygranych i 9 przegranych spotkań. Bilans jest więc pod wodzą Serba bardzo korzystny. Klub jest tak zadowolony z jego pracy, że przedłużył kontrakt o kolejne 3 lata, nie czekając na ostateczny wynik w tym sezonie. Zresztą, podobną umowę ma w kieszeni również Lorenzo Bernardi: Perugia związała się z nim na kolejne 3 sezony.

Na razie ostatnim trenerem, który poszedł we włoskiej lidze w odstawkę, był Roberto Piazza w Modenie. Najlepsza drużyna poprzedniego sezonu zawodzi w tym roku kibiców i działaczy. Do końca rozgrywek zespół pozostanie w rękach wiecznego asystenta Angelo Lorenzettiego, Lorenzo Tubertiniego. Od przyszłego roku swoje porządki w Modenie ma zaprowadzić Radostin Stojczew.

Najwięcej cierpliwości wykazują właściciele klubów w Rosji. Jedynie dwóch trenerów straciło stanowisko. Jesienią Olega Antonowa zastąpił w Dynamie Moskwa Jurij Mariczew, ale Antonow wciąż pracuje z zespołem, pomagając swojemu następcy. W środę 22 lutego Fakieł Nowy Urengoj poinformował, że zespół przejmie Włoch Camillo Placi, a pracę stracił dotychczasowy główny trener Igor Czutczew.

Przez kilka miesięcy zastanawiano się, dlaczego pozycja Andrieja Woronkowa  w Dynamie Krasnodar wciąż jest mocna, chociaż zespół bił niechlubne rekordy, przegrywając mecz za meczem. Zagadka została rozwiązana w styczniu. Na jaw wyszły wielkie długi klubu, który nie płaci ani zawodnikom, ani sztabowi. Nic dziwnego, że o innym trenerze nikt nie pomyślał. W końcu klub to nie Sborna, nikt nie będzie pracował za "Bóg zapłać".

I wreszcie PlusLiga. W grudniu ze swojej funkcji zrezygnował szkoleniowiec Espadonu Szczecin Milan Simojlović. Działacze nie szukali daleko. Rolę pierwszego trenera objął 31-letni Michał Gogol, dla którego był to debiut w charakterze szkoleniowca drużyny ligowej. W kadrze Espadonu aż ośmiu siatkarzy jest starszych od niego. Gogol już w pierwszym meczu poprowadził zawodników do zwycięstwa: Espadon wygrał 3:0 z Effectorem Kielce. Potem była seria kilku porażek, przerwana sensacyjną wygraną z Lotosem Treflem Gdańsk.

Dużym zaskoczeniem dla kibiców i graczy, było zwolnienie Dariusza Daszkiewicza z funkcji głównego trenera Effectora Kielce. Równie zaskoczony był sam szkoleniowiec. - Dowiedziałem się o tym 15 minut przed treningiem, nie było przesłanek, nie otrzymywałem sygnałów, ale szanuję decyzję - mówił Daszkiewicz. Effector miał niezły początek sezonu. W pierwszych dziewięciu kolejkach wygrał pięć spotkań, ale potem była seria pięciu porażek. Po przegranej 0:3 z Espadonem w Szczecinie, pożegnano trenera. Kieleccy działacze zaskoczyli również ogłaszając w styczniu jego następcę. Został nim były reprezentant Turcji 36-letni Sinan Tanik, który w latach 2006 - 2008 reprezentował Indykpol AZS Olsztyn.

10 lutego pod wodzą Tanika Effector Kielce pokonał 3:2 Łuczniczkę Bydgoszcz. Ta porażka wyczerpała pokłady cierpliwości klubowych działaczy bydgoskiego klubu. Piotr Makowski, który prowadził drużynę od sezonu 2015/2016, stracił stanowisko. Makowski pracował w Bydgoszczy również w latach 2011-2013, doprowadzając klub do najlepszego wyniku w historii klubu, czyli 4.  miejsca.

W obecnym sezonie Łuczniczka w 21 meczach triumfowała zaledwie czterokrotnie, pokonując na własnym parkiecie AZS Częstochowa, BBTS Bielsko-Biała i MKS Będzin. Zespół z Bydgoszczy zajmuje w tabeli 13. pozycję z dorobkiem 17 punktów. Nowym szkoleniowcem został Dragan Mihailović. Serb pochwalić się może międzynarodowym doświadczeniem. Pracował w Jugosławii, Grecji, Francji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze, Libanie, Bahrajnie i Finlandii. Prowadził również kanadyjskie zespoły uniwersyteckie.

Czwartym zespołem w polskiej lidze, gdzie zmieniono szkoleniowca, był BBTS Bielsko Biała. Rastislav Chudik zastąpił swojego rodaka Miroslava Palguta, który podał się do dymisji pod koniec listopada. Nowy szkoleniowiec miał wprowadzić siatkarzy do pierwszej dziesiątki. Po 26 kolejkach zespół jest na 14. miejscu w tabeli ze stratą 13 punktów do zajmującej 10. lokatę ONICO AZS Politechniki Warszawskiej.

Komentarze (2)
Wiesia K.
23.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A tego trenera ,który rzeczywiście powinien stracić pracę jednak tutaj nie ma...