Obcokrajowcy już walczą o miejsca w czołowych teamach Plus Ligi na przyszły sezon

Każdy sportowiec podejmując rywalizację dąży do zwycięstwa. Nie inaczej jest z reprezentantami innych krajów, którzy decydują o obliczu wielu zespołów polskiej ekstraklasy. Na półmetku pierwszej rundy fazy play off na czoło wśród nich wysuwają się Mikko Oivanen z Resovii Rzeszów oraz Sirianis Mendez Hernandez z Jadaru Radom.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnika nie rozlicza się z tego ile czasu spędzi na parkiecie, ale ile korzyści wniesie do gry swojego zespołu. Najprostszą i jednocześnie najbardziej obiektywną formą oceny jest liczba punktów, które poszczególni gracze zdobyli dla swojej drużyny. Nic więc dziwnego, że szefowie klubów nie tylko podglądają rywali podczas spotkań na żywo, ale intensywnie wertują statystyki. A te nie kłamią - najskuteczniejszym zawodnikiem pierwszej części fazy play off jest Mikko Oivanen, który w spotkaniu zdobywa średnio 21,5 punktu. 23-letni atakujący rodem z Finlandii jest jednak nie "do wyjęcia" z Resovii. Po europejskiej wędrówce związał się trzyletnim kontraktem z ekipą z Podpromia i wydaje się, że właśnie z tym zespołem stanie do walki o medale mistrzostw Polski również w kolejnych sezonach.

Ciekawostką jest, że na drugiej pozycji wśród najskuteczniejszych stranieri plasuje się przyjmujący Jadaru Radom Sirianis Mendez Henrandez. W dotychczasowych potyczkach o utrzymanie z Treflem Gdańsk uzyskał średnią 19 zdobytych punktów na mecz. Żaden z siatkarzy obydwu drużyn do tego wyniku nawet się nie zbliżył. Nie dziwi więc to, że Kubańczyk zgarnął statuetki dla MVP spotkania w obydwu pojedynkach.

Do grona graczy, na których z pewnością w kolejnych odsłonach fazy play off jeszcze baczniej będą zwracać uwagę poszukiwacze transferowych hitów, należeć będą Martin Terence, Jakub Novotny (obydwaj ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Serhiy Kapelus (Politechnika Warszawska), Martin Sopko (Delecta Bydgoszcz) czy Smylen Mlyakow z Domexu Tytan AZS Częstochowa. A może pozostali przybysze do naszego kraju przebudzą się w miarę narastania emocji. Wszak wywalczenie sobie miejsca w zespołach Plus Ligi na przyszły sezon wymaga od nich sporo pracy i poświęcenia.

Źródło artykułu: