Libero Developresu SkyRes Rzeszów 3 lutego w trakcie drugiego seta meczu z BKS-em Profi Credit w Bielsku-Białej poczuła ból w kolanie i opuściła boisko. Lekarze zapowiadali tydzień przerwy Sawickiej, ale okazało się, że rzeszowianki musiały radzić sobie bez niej w jednym meczu Ligi Mistrzyń, jednym spotkaniu Ligi Siatkówki Kobiet oraz w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- To było naderwanie więzadła pobocznego i trener pewnie nie chce, żebym mocno eksploatowało to kolano. Cieszę się, że mamy Polę, która dobrze wywiązuje się ze swojej gry na tej pozycji. Cieszę się też, że mogłam już wejść na boisko - skomentowała Agata Sawicka.
Jej zespół wyraźnie przegrał ostatnie ligowe starcie z Grot Budowlanymi Łódź i to w trzech setach. Taki rozmiar porażki ma prawo zaskakiwać.
- Nie rzuciło mi się w oczy przyjęcie, a brak kończącego ataku w tym meczu. Dziewczyny z Łodzi broniły niesamowite piłki. O 180 stopni odwróciło się to spotkanie. One dostały baty u nas, my dostałyśmy tym razem. Taki jest sport. Grot Budowlane były po prostu lepsze - oceniła libero Developresu SkyRes Rzeszów.
Czy można więc mówić o małym kryzysie ekipy z Podkarpacia? Niedzielna przegrana z wicemistrzyniami kraju była drugą z rzędu. Wcześniej, także w Łodzi, rzeszowianki uległy ŁKS-owi Commercecon Łódź w walce o najlepszą czwórkę Pucharu Polski.
- Taki jest przekrój całego sezonu - raz jest lepiej, raz jest gorzej. Mam nadzieję, że na play-offy nie trafimy z tą słabszą formą. Na pewno trzeba będzie o tym pomyśleć i zrobić wszystko, by w przyszłości było tylko lepiej, bo mamy jeszcze coś do wygrania w tym sezonie - dodała Sawicka.
A kiedy sama zawodniczka będzie w pełni gotowa do gry? - Na dobrą sprawę to nie zależy ode mnie. Wierzę w to, że będzie już tylko dobrze, przynajmniej do końca tego sezonu - zakończyła.
ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy