"Młodzieńcza zawziętość" dała o sobie znać w Atomie Treflu Sopot

Brak dwóch siatkarek z podstawowej szóstki nie przeszkodził siatkarkom Atomu Trefla Sopot, by wygrać dwa sety z faworyzowaną ekipą Grot Budowlanych Łódź. Po raz kolejny w tym sezonie szansę na grę otrzymała 18-letnia Anna Bodasińska.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
WP SportoweFakty / Grzesiek Jędrzejewski

Przed tygodniem mecz z Grot Budowlanymi Łódź sopocianki rozpoczęły bardzo nieciekawie dla siebie. W pierwszej odsłonie zdobyły zaledwie 7 punktów. W drugiej zgromadziły 18 "oczek" i niewiele wskazywało na to, że urwą punkt faworyzowanym rywalkom. Tymczasem trzecia i czwarta partia padła ich łupem, dzięki czemu - mimo porażki 2:3 - sprawiły niemałą niespodziankę.

 - Po pierwszym secie pomyślałam, że muszę się wziąć w garść, bo nie istniałam na boisku. Nie było mnie zupełnie. Bardzo chciałam wrócić, ale coś mi nie dawało. W drugim secie to "coś" mnie popchnęło do przodu, a w trzecim i czwartym już zespół dał mi taką siłę, że zaczęło się grać naprawdę przyjemnie - mówiła po spotkaniu Anna Bodasińska.

Młoda libero Atomu Trefla Sopot wystąpiła na boisku od pierwszych piłek. Klaudia Kulig, która zwykle pełni rolę podstawowej zawodniczki na tej pozycji, musiała zagrać jako przyjmująca w związku z kontuzjami Magdaleny Damaske i Justyny Łukasik, które nie mogły wystąpić w spotkaniu w Hali 100-lecia.

- To też jest szansa dla dziewczyn, które grały nieco mniej. A poza tym, Magda i Justyna siedziały obok i bardzo nas wspierały. Mimo ich braku na boisku, znalazły się zawodniczki, które pomogły ciągnąć tę grę. Jesteśmy bardzo zżytym zespołem. My się tak nawzajem napędzamy. Pokazałyśmy taką młodzieńczą zawziętość - analizowała siatkarka z Białej Podlaskiej.

ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"

To już nie jest pierwsza taka sytuacja, w której Atomówki "wracają do gry". W grudniu rywalizowały u siebie z ŁKS-em Commercecon Łódź. Wygrały wówczas dwie pierwsze partie dość znacznie, by później przegrać po zaciętej walce dwie kolejne. W tie-breaku były jednak górą.

- My wierzymy zawsze do końca, nawet jeśli jest bardzo źle. Siatkówka jest grą błędów i nawet teoretycznie najlepszy zespół może przegrać z najsłabszym. My walczymy, staramy się pokazać jak najwięcej i prezentować maksimum tego, co możemy z siebie dać - mówiła sopocka libero.

Anna Bodasińska broni barw Atomu Trefla od sierpnia 2016 roku. Przedtem występowała w zespole Młodej Ligi Budowlanych Łódź, do którego trafiła z Łódzkiego Klubu Sportowego. Ten sezon jest jednak jej pierwszym, w którym ma okazję występować na parkietach Orlen Ligi.

- Cieszę się, że czasem udaje mi się pokazać z dobrej strony. To, że gram jak gram, to zasługa zespołu, który jest obok. Nie jestem sama. Ciągle z boku mam wsparcie. Oczywiście trenerzy i dziewczyny wymagają też ode mnie, ale mogę też liczyć na ich pomoc - zakończyła Bodasińska.

Ekipa z Trójmiasta zajmuje dwunaste miejsce w tabeli żeńskiej ekstraklasy. W niedzielę o 17:00 zagra na wyjeździe z ulokowanym o pozycję niżej KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Wygrana może bardzo pomóc zwycięzcom w utrzymaniu się w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Czy Atom Trefl Sopot utrzyma się w Orlen Lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×