"Młodzieńcza zawziętość" dała o sobie znać w Atomie Treflu Sopot
Brak dwóch siatkarek z podstawowej szóstki nie przeszkodził siatkarkom Atomu Trefla Sopot, by wygrać dwa sety z faworyzowaną ekipą Grot Budowlanych Łódź. Po raz kolejny w tym sezonie szansę na grę otrzymała 18-letnia Anna Bodasińska.
Przed tygodniem mecz z Grot Budowlanymi Łódź sopocianki rozpoczęły bardzo nieciekawie dla siebie. W pierwszej odsłonie zdobyły zaledwie 7 punktów. W drugiej zgromadziły 18 "oczek" i niewiele wskazywało na to, że urwą punkt faworyzowanym rywalkom. Tymczasem trzecia i czwarta partia padła ich łupem, dzięki czemu - mimo porażki 2:3 - sprawiły niemałą niespodziankę.
- Po pierwszym secie pomyślałam, że muszę się wziąć w garść, bo nie istniałam na boisku. Nie było mnie zupełnie. Bardzo chciałam wrócić, ale coś mi nie dawało. W drugim secie to "coś" mnie popchnęło do przodu, a w trzecim i czwartym już zespół dał mi taką siłę, że zaczęło się grać naprawdę przyjemnie - mówiła po spotkaniu Anna Bodasińska.Młoda libero Atomu Trefla Sopot wystąpiła na boisku od pierwszych piłek. Klaudia Kulig, która zwykle pełni rolę podstawowej zawodniczki na tej pozycji, musiała zagrać jako przyjmująca w związku z kontuzjami Magdaleny Damaske i Justyny Łukasik, które nie mogły wystąpić w spotkaniu w Hali 100-lecia.
- To też jest szansa dla dziewczyn, które grały nieco mniej. A poza tym, Magda i Justyna siedziały obok i bardzo nas wspierały. Mimo ich braku na boisku, znalazły się zawodniczki, które pomogły ciągnąć tę grę. Jesteśmy bardzo zżytym zespołem. My się tak nawzajem napędzamy. Pokazałyśmy taką młodzieńczą zawziętość - analizowała siatkarka z Białej Podlaskiej.
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"To już nie jest pierwsza taka sytuacja, w której Atomówki "wracają do gry". W grudniu rywalizowały u siebie z ŁKS-em Commercecon Łódź. Wygrały wówczas dwie pierwsze partie dość znacznie, by później przegrać po zaciętej walce dwie kolejne. W tie-breaku były jednak górą.
- My wierzymy zawsze do końca, nawet jeśli jest bardzo źle. Siatkówka jest grą błędów i nawet teoretycznie najlepszy zespół może przegrać z najsłabszym. My walczymy, staramy się pokazać jak najwięcej i prezentować maksimum tego, co możemy z siebie dać - mówiła sopocka libero.
Anna Bodasińska broni barw Atomu Trefla od sierpnia 2016 roku. Przedtem występowała w zespole Młodej Ligi Budowlanych Łódź, do którego trafiła z Łódzkiego Klubu Sportowego. Ten sezon jest jednak jej pierwszym, w którym ma okazję występować na parkietach Orlen Ligi.
- Cieszę się, że czasem udaje mi się pokazać z dobrej strony. To, że gram jak gram, to zasługa zespołu, który jest obok. Nie jestem sama. Ciągle z boku mam wsparcie. Oczywiście trenerzy i dziewczyny wymagają też ode mnie, ale mogę też liczyć na ich pomoc - zakończyła Bodasińska.
Ekipa z Trójmiasta zajmuje dwunaste miejsce w tabeli żeńskiej ekstraklasy. W niedzielę o 17:00 zagra na wyjeździe z ulokowanym o pozycję niżej KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Wygrana może bardzo pomóc zwycięzcom w utrzymaniu się w najwyższej klasie rozgrywkowej.