Maciej Jarosz: Najgorzej w losowaniu trafiła PGE Skra Bełchatów

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Asseco Resovia Rzeszów, PGE Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w piątek poznały swoich przeciwników w 1/6 finału Ligi Mistrzów.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wylosowała Biełogorie Biełgorod, a w przypadku wygranej może trafić na Zenit Kazań. Asseco Resovia Rzeszów zagra z Azimutem Modena, a PGE Skra Bełchatów z Cucine Lube Civitanova. Polskie ekipy wymieniły się włoskimi rywalami z grup.

Tegoroczna edycja różniła się o poprzednich, bo rozpoczęła się od kwalifikacji. - W Lidze Mistrzów trzeba było przejść przez sito eliminacji i odpadły w nich słabsze zespoły. W fazie grupowej grały mocne kluby. Komentowałem wiele spotkań i zdecydowana większość z nich stała na dobrym i bardzo dobrym poziomie. Mnie zawiódł tylko Halkbank Ankara, który z gwiazdami nie przebił się do play off - powiedział Maciej Jarosz, były siatkarz.

- Biełogorie jest jak najbardziej w zasięgu ZAKSY. Kędzierzynianie w meczach z Dynamem Moskwa pokazali jak mocnym są zespołem. Asseco Resovia nie jest gorsza od Modeny, która jest najsłabsza z trójki włoskich zespołów. Rzeszowianie muszą tylko zagrać na swoim normalnym poziomie - mówił Jarosz.

W opinii Macieja Jarosza najgorzej trafiła PGE Skra. - Ten zespół gra znakomitą siatkówkę - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

Komentarze (0)