Tore Aleksandersen pracę w BKS-ie Profi Credit Bielsko-Biała rozpoczął w grudniu ubiegłego roku, kiedy to na stanowisku szkoleniowca zastąpił Mariusza Wiktorowicza. Bialski klub pogrążony był wtedy w kryzysie, przegrywał mecz za meczem. Początek pracy Aleksandersena również naznaczony jest serią porażek, ale ostatecznie Norwegowi udało się odmienić zespół.
BKS w pięciu ostatnich pojedynkach odniósł komplet zwycięstw i awansował z ostatniego na 10. miejsce w Orlen Lidze. W dodatku bielszczanki do siódmej lokaty tracą zaledwie dwa "oczka".
Podpisanie kontraktu z Aleksandersenem to początek nowego planu dotyczącego przyszłości klubu. - Dzięki rzetelnej pracy i zaangażowaniu sztabu oraz drużynie udało się wrócić na właściwe tory. Cieszymy się, że drużyna gra coraz lepiej. Po wielu spotkaniach i rozmowach, zaciągnięciu opinii, rozmowie z trenerem i zawodniczkami, podjęliśmy decyzję o otwarciu trzyletniego planu, który ma zagwarantować budowę drużyny mogącej wrócić do walki o medale - przyznał Andrzej Pyć, prezes BKS-u Profi Credit.
- Chciałem bardzo podziękować prezesowi i zarządowi za zaufanie. Po wielu rozmowach i dyskusjach ustaliliśmy jak chcielibyśmy pracować w przyszłości i to jest nasza droga. Jestem trenerem, który nie lubi pracować z drużyną, gdzie zmienia się 8-9 zawodniczek każdego roku i rozpoczyna wszystko od początku. Lubię rodzaj pracy nazywany projektem i wierzę, że wszystko można rozwijać - powiedział Aleksandersen.
Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy
Czy przedłużenie kontraktu z Tore Aleksandersenem to dobra decyzja włodarzy BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała? 
