17-letnia Isabelle Haak podbiła Francję, podbije i siatkarską Europę?

Isabelle Haak - polecamy zapamiętać tę zawodniczkę. Już teraz Szwedka imponuje swoją grą w barwach francuskiego Beziers Volley, a wielka kariera stoi przed nią otworem.

To nie jest żart, to nie jest też raport z ligi koreańskiej, gdzie podobne wyczyny zdarzają się od czasu do czasu. Isabelle Haak naprawdę zdobyła w finale Pucharu Francji 46 punktów, naprawdę atakowała w całym pięciosetowym meczu 93 razy. Wyczyn zaledwie 17-letniej atakującej Beziers VB przebił się nawet na stronę FIVB, ale to nie mogło osłodzić Haak i jej koleżankom goryczy porażki 2:3 z Pays D'Aix Venelles VB. - To było trudne spotkanie i jest mi bardzo smutno. Zaczęliśmy bardzo dobrze w pierwszym secie, ale potem nie było już tak łatwo. Z takimi drużynami jak Pays D'aix trzeba myśleć o taktyce za każdym razem, gdy idzie się do ataku. I nawet gdybym skakała w każdym meczu po sto razy, muszę umieć wytrzymać kondycyjnie i mentalnie - mówiła rozgoryczona Szwedka.

Jej zespół stracił kolejną szansę na ważne trofeum w tym sezonie, wcześniej Beziers VB odpadło w 1/8 Pucharu CEV z węgierskim Linamar-Bekescsabai (być może dwumecz skończyłby się inaczej, gdyby Haak nie musiała grać w nim przeziębiona), ale zostaje jeszcze liga francuska. W niej drużyna Haak zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 40 punktów i punktową stratą do Nantes i Le Cannet. A sama 17-latka od dawna stoi na ligowym piedestale i nikt nie może jej z niego strącić: po 19 meczach rundy zasadniczej ma na swoim koncie 466 punktów, o 89(!) więcej niż druga w rankingu najlepiej punktujących Hana Cutura. Haak przewodzi w statystykach także w zestawieniu zagrywających (36 asów), jest na szóstym miejscu wśród najlepiej blokujących (45 pkt.), a ze swoją średnią punktów na mecz lideruje w... całej Europie. 24,53 punktu - jeśli wierzyć portalowi World of Volley, żadna inna zawodniczka na kontynencie nie może się pochwalić podobnymi osiągami.

Poradziłaby sobie wszędzie

W ostatnim sezonie gry w szwedzkim Engelholms Haak zdobywała co mecz średnio 25,9 punktu i od razu widać, że nie sprawdziły się przewidywania pesymistów, którzy wróżyli, że młoda atakująca obniży loty w pełni profesjonalnej lidze. To, że Haak wyfrunie do lepszej ligi po zdobyciu dwóch mistrzostw kraju z rzędu i szeregu nagród, było oczywiste. Stawiano na nią już od 14 roku życia, kiedy zadebiutowała w seniorskiej kadrze Szwecji razem ze starszą siostrą Anną i starała się pomóc reprezentacji w kwalifikacjach do ostatnich mistrzostw Europy. - To jest sport zespołowy, uczysz się w nim naprawdę wielu rzeczy i sprawia mi to po prostu radość. Zaczynałam od grania w domowym ogrodzie, z siatką zawieszoną na drzewach. Kiedy miałam 8 lat, zaczęła pierwsze treningi i wtedy już ruszyło - tak Haak opisywała swoje początki ze sportem.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

O takich postaciach jak siedemnastolatka z Lund mówi się: talent urodzony na kamieniu. Już mało kto w Szwecji pamięta sukcesy siatkarskiej kadry mężczyzn w drugiej połowie lat 80., a reprezentacja siatkarek, znana niemal wyłącznie dzięki siostrom Rebecce i Annie Lazić, od lat nie może się przebić przez choćby kwalifikacje ME. Tymczasem to właśnie w tym kraju urodziła się dziewczyna o kapitalnych warunkach do siatkówki (194 centymetry wzrostu), do tego obdarzona niezłą dynamiką i zwinnością pozwalającą na przyzwoitą grę w obronie. Wszyscy trenerzy w karierze Szwedki, w tym Tina Celinder Nygren, której Haak zawdzięcza najwięcej, podkreślają, że jej największą umiejętnością jest błyskawiczne uczenie się i równie szybkie wykorzystywanie nabytych umiejętności w grze. Jeżeli jej sportowe szkolenie będzie przebiegało tak, jak dotychczas, Haak spokojnie poprawi swój obecny wyskok do ataku (310 centymetrów) i będzie mogła jeszcze lepiej wykorzystywać swoją siłę i imponującą kontrolę uderzanej piłki. - Ona już teraz dystansuje wszystkie zawodniczki w Szwecji, jest po prostu kompletna. Ze swoją koordynacją i fizycznością poradziłaby sobie w każdym sporcie, od piłki ręcznej do lekkiej atletyki - podkreślał Per-Anders Sääf, który prowadził utalentowaną atakującą w Engelholms.

Studentka, córka, gwiazda

Nominacja do nagrody dla najlepszego debiutanta Svenska idrottsgalan, największej krajowej gali mistrzów sportu, tytuł zawodniczki i debiutantki 2016 roku od szwedzkiej federacji siatkówki - nie byłoby tych tytułów, gdyby nie Anita Haak, matka Isabelle. W końcu sukces dziecka wynika w dużej mierze z mądrych posunięć rodzica, a pani Anita doskonale wiedziała, jak pokierować karierami córek. Starsza, wspomniana Anna, poleciała do Stanów, gdzie uczy się i gra na uniwersytecie w Miami, młodsza dzięki wsparciu mamy potrafiła łączyć role liderki zespołu w szwedzkiej ekstraklasie i uczennicy gimnazjum. Anita Haak obecnie mieszka ze swoją córką z Beziers i jak mówi sama Isabelle, organizuje jej wszystko, na co ona sama nie ma czasu przez treningi i zdalną naukę na studiach. Młoda Haak przerabia dwa lata kursu psychologii behawioralnej w rok, nic dziwnego, że potrzebuje pomocy, by wszystko ogarnąć. Bariera językowa? Brak, ojciec Isabelle, który zmarł na raka, gdy ona miała dziewięć lat, był Francuzem. Żeby tego wszystkiego się dowiedzieć, nie trzeba przegrzebywać całego Internetu, wystarczy zajrzeć na bloga Anity Haak, która z entuzjazmem i nieskrywaną dumą relacjonuje postępy obu pociech.

Siedemnastoletniej Isabelle uśmiech właściwie nigdy nie schodzi z twarzy, nawet kiedy opowiada o bolesnych ligowych porażkach i okresie przygotowawczym w Beziers, pierwszym tak wyczerpującym w jej karierze. Podoba jej się senna atmosfera niewielkiego Beziers położonego blisko Morza Balearskiego, a najbardziej w pierwszej zagranicznej lidze zaskoczyło ją buczenie kibiców na sędziego, gdy ten podejmie kontrowersyjną decyzję ("W Szwecji nie ma czegoś takiego, tam raczej protestuje się w milczeniu"). Co dalej? Tego nie wie na razie ani młoda Haak, ani jej matka. Szwedka z racji wieku podpisała w Beziers kontrakt amatorski i na razie, choć jest przecież gwiazdą całej ligi, nie zarabia absolutnie nic. Możliwe, że Isabelle pójdzie w ślady siostry i poleci do USA, ale już teraz kuszą ją kluby włoskiej ekstraklasy. Nie tylko one, bo francuska związek siatkarski przymierza się do tego, by Haak zmieniła macierzystą federację i co najmniej za dwa lata zasiliła kadrę Francji. Coś za coś: Haak zyskałaby szansę na pokazanie się całej Europie, Szwecja straciłaby w ten sposób czysty sportowy diament.

Michał Kaczmarczyk  

Komentarze (0)