Po 17 kolejkach PlusLigi Indykpol AZS Olsztyn wciąż ma matematyczne szanse na awans do fazy play-off i walkę o medale. W praktyce wydaje się jednak, że jest to mało prawdopodobny scenariusz. Wyprzedzająca olsztynian w tabeli o cztery punkty PGE Skra Bełchatów ma przed sobą mecze z drużynami teoretycznie dużo słabszymi, powinna więc zainkasować w nich pełną pulę. Akademików z Olsztyna czekają jednak przeciwnicy nieobliczalni - Cuprum Lubin, Cerrad Czarni Radom i najbliższy rywal - Lotos Trefl Gdańsk.
Gdańszczanie z kolei szans na awans do strefy medalowej nie mają już absolutnie żadnych, poziom ich motywacji może być więc niższy niż w przypadku gości. Nie znaczy to jednak, że siatkarze z Trójmiasta na boisku nie postawią przyjezdnym trudnych warunków. To przeciwnicy, których nie należy lekceważyć, choć świetne mecze przeplatają fatalnymi. Nie będą faworytami spotkania z Indykpolem AZS-em, ale na pewno będą walczyć o jak najlepszy rezultat, bo rywal nie leży poza ich zasięgiem.
Wiele zależy od tego, w jakiej dyspozycji będzie akurat gdański przyjmujący, Mateusz Mika, wciąż nie wrócił on bowiem do swojej optymalnej formy po kontuzji kolana, która na przełomie grudnia i stycznia wykluczyła go z gry na ponad miesiąc. Jeśli Mika nie pomoże w zdobywaniu punktów, ciężar gry w ofensywie będzie musiał wziąć na siebie atakujący Damian Schulz.
Ekipa z Olsztyna wydaje się o wiele bardziej zbilansowana. Paweł Woicki mądrze kieruje grą, wykorzystując wszystkich swoich skrzydłowych i w ataku przeważnie może liczyć tak na czeskiego atakującego, Jan Hadravę, jak i polskich przyjmujących - Wojciecha Włodarczyka i Aleksandra Śliwkę.
Obie drużyny prowadzone są przez włoskich szkoleniowców, którzy w dodatku współpracowali w latach 2011-2013 prowadząc reprezentację Polski, a prywatnie są przyjaciółmi. Andrea Anastasi i Andrea Gardini na pewno stworzą świetną atmosferę i jeśli oba zespoły zagrają na miarę swoich możliwości, kibice w Ergo Arenie mogą być świadkami ciekawego widowiska.
Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn / 18 marca 2017 (sobota), godz. 20:00.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie