Azimut Modena spodziewa się trudnego meczu. "Asseco Resovia ma w składzie świetnych graczy"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Azimut Modena
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Azimut Modena

Asseco Resovia Rzeszów w pierwszym meczu play off Ligi Mistrzów uległa Azimutowi Modena 2:3. W czwartek wieczorem obie ekipy rozegrają rewanż na boisku Włochów.

Azimut Modena to wciąż aktualny mistrz Włoch i drużyna naszpikowana reprezentantami swoich krajów, z kosmicznym Earvin Ngapeth na czele. Francuz czy to w drużynie narodowej czy w klubie potrafi sam wygrywać spotkania. W Modenie czuje się bardzo dobrze, co ostatnio udowodnił przedłużając swój kontrakt do 2020.

Dlatego nikt w Rzeszowie nie był specjalnie zachwycony, kiedy w losowaniu pierwszej rundy play off Ligi Mistrzów właśnie na włoskiego giganta trafiła drużyna Asseco Resovia Rzeszów. Jednak wicemistrzowie Polski w pierwszym meczu na własnym terenie nawiązali wyrównaną walkę i przegrali dopiero w piątym secie.

W czwartek wieczorem w Modenie zostanie rozegrany rewanż, który zadecyduje o awansie do kolejnej rundy play off. Mimo małej przewagi wynikającej ze zwycięstwa w pierwszym spotkaniu Włosi podchodzą bardzo poważnie do tego meczu. Spodziewają się teraz nawet jeszcze trudniejszej przeprawy.

- To jest ekstremalnie ważne spotkanie - powiedział Lorenzo Tubertini, szkoleniowiec modeńczyków. - Asseco Resovia ma wielu wyjątkowo dobrych zawodników w swoim składzie i przyjadą do Modeny niezwykle zmotywowani po minimalnej domowej porażce. Najważniejsze dla nas będzie utrzymanie koncentracji w tym spotkaniu od pierwszego do ostatniego gwizdka i oczywiście zagrać naszą najlepszą siatkówkę. Na rzeszowian mniej nie wystarczy.

Swojemu trenerowi wtórował przyjmujący Nemanja Petrić. - Mamy pełną świadomość, jak dobrzy siatkarze grają w zespole Asseco Resovii. Spodziewamy się jeszcze trudniejszego meczu niż w Rzeszowie. Naszym atutem w tym rewanżu jest własna hala i fakt, że przyjdą tysiące naszych kibiców. Bardzo chcielibyśmy dać im powód do radości - zapowiedział kapitan zespołu, który ostatnio faktycznie nie uszczęśliwiał swoich fanów. Odpadli w półfinale Pucharu Włoch, męczyli się z rywalami w ćwierćfinale Serie A i w ostatnią niedzielę przegrali pierwszy mecz półfinałowej rywalizacji (do trzech zwycięstw) z Cucine Lube Civitanova.

ZOBACZ WIDEO PSG nie odpuszcza liderowi. Zobacz skrót meczu z Olympique Lyon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)