O sezonie 2016/2017 wszystkie osoby związane z AZS-em Częstochowa chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Nękany kadrowymi problemami sześciokrotny mistrz Polski zawodzi na całej linii i jest zdecydowanie najsłabszą drużyną występującą w PlusLidze.
Częstochowianie w tym sezonie wygrali zaledwie cztery spotkania i z dorobkiem 13 punktów zamykają tabelę.
AZS-owi pozostaje jedynie czekanie na rywala w walce o utrzymanie w elicie. Czasy zamknięcia PlusLigi już się skończyły i częstochowianie nie mogą być spokojni o dalszą grę w siatkarskiej ekstraklasie. O utrzymaniu zadecyduje dwumeczu z piętnastym zespołem po fazie zasadniczej, a przegrany zmierzy się później w barażach z najlepszym I-ligowcem.
O ile dla AZS-u jest to mecz o prestiż i poprawę nastrojów, o tyle gdańszczanie mają jeszcze o co walczyć. Lotos Trefl w ligowej tabeli zajmuje siódme miejsce, a w swoim dorobku ma 42 punkty. Zespół znad morza ma tylko jedno "oczko" przewagi nad ósmymi Cerrad Czarnymi Radom i cztery nad dziewiątym GKS-em Katowice.
Teoretycznie gdańszczanie mogą wypaść poza czołową ósemkę, ale jest to mało realny scenariusz. Przede wszystkim Lotos Trefl musiałby przegrać w Częstochowie. Ostatnią drużyną, która spod Jasnej Góry wróciła na tarczy jest BBTS Bielsko-Biała, który 5 listopada ubiegłego roku przegrał 2:3. Na domowy triumf AZS czeka już 139 dni.
AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk / pt. 24.03.2017, godz. 20:30.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni świata w boksie spróbuje sił w MMA. "Będę w tym naprawdę dobra!"