Effector - Espadon: beniaminek pokonał, ale nie dogonił kielczan

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Espadon Szczecin w sezonie 2016/2017
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Espadon Szczecin w sezonie 2016/2017

Espadon Szczecin zwyciężył 3:2 z Effectorem Kielce w 29. kolejce PlusLigi. Beniaminek przypieczętował tym wynikiem utrzymanie w elicie, ale nie dogonił pokonanego zespołu w tabeli.

Effector Kielce miał przed meczem z beniaminkiem trzy punkty więcej. Espadon Szczecin marzył, by za jednym zamachem zlikwidować całą różnicę, ale podobnie jak w tabeli, na boisku gospodarze byli początkowo kilka kroków przed swoim przeciwnikiem.

Pierwszego seta Effector wygrał 25:20 dzięki bajecznej skuteczności w ataku (73 procent). Wszystkie wystawy zamienili w punkty Michał Superlak oraz Jędrzej Maćkowiak. Rzadko mylili się Peter Wohlfahrtstatter i Marcin Komenda. Blok Espadonu pogubił się całkowicie, a libero Dawid Murek bardziej statystował w obronie niż opierał się kielczanom.

Druga runda była nerwowa. Effector wypracował sobie zaliczkę 5:2, ale nie minęło dużo czasu i Espadon prowadził 11:9. Wówczas po raz pierwszy trener kielczan zażądał przerwy, by porozmawiać z podopiecznymi. Pod presją beniaminka nie byli już bowiem tak pewni siebie jak wcześniej. Na dowód w końcówce pomylili się Jakub Wachnik oraz Maciej Pawliński, czego konsekwencją była porażka 25:27. Espadonowi pomogli na finiszu Michał Ruciak i zmiennik Bartłomiej Kluth.

Trener Michał Gogol postanowił zatrzymać Klutha na boisku i ten grał po przerwie zamiast Danaiła Miluszewa. Przy stanie 12:9 do Klutha dołączył rozgrywający Michał Kozłowski. Espadon tylko na moment oddał prowadzenie rywalom, szybko wrócił do równowagi i zwyciężył 25:22. Symboliczne było to, że druga oraz trzecia partia zakończyła się serwisami w taśmę. Piłka po zagrywce siatkarza Espadonu przetoczyła się na stronę przeciwnika, a po serwisie Pawlińskiego wróciła do kielczan. Tak odwracała się fortuna w Kielcach.

ZOBACZ WIDEO: Siedziała w więzieniu, poniżała rywalki. Teraz zmierzy się z polską mistrzynią

Szczecinianie nie pomogli szczęściu w czwartym secie i mimo przewagi na jego początku, pozwolili się wyprzedzić Effectorowi. Pod siatką pojawił się w tym fragmencie meczu Leo Andrić i właśnie on doprowadził swoim atakiem na 25:23 do tie-breaka.

W decydującej partii niebiesko-biali zatriumfowali 15:11. Dwa punkty zagwarantowały beniaminkowi utrzymanie w PlusLidze, ale nie pozwoliły wyprzedzić Effectora na kolejkę przed końcem sezonu zasadniczego.

Effector Kielce - Espadon Szczecin 2:3 (25:20, 25:27, 22:25, 25:23, 11:15)

Effector: Komenda, Wachnik, Pawliński, Wohlfahrtstatter, Superlak, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Andrić, Orobko, Formela, Bieniek (libero)

Espadon: Sladecek, Ruciak, Depowski, Gałązka, Perłowski, Miłuszew, Murek (libero) oraz Kozłowski, Zajder, Kluth, Mihułka (libero)

MVP: Michał Ruciak (Espadon).

[event_poll=71406]

Źródło artykułu: