Ostatnie spotkania PlusLigi były średnio udane dla ekipy Lotos Trefl Gdańsk, ale w meczu 29. kolejki odnieśli wysokie zwycięstwo, pokonując na wyjeździe AZS Częstochowa w trzech setach.
- W mojej opinii całe spotkanie było pod naszą kontrolą. Co do drugiej partii to uważam, że gdybyśmy skończyli swoje kontrataki to nie doprowadzilibyśmy do tak zaciętej końcówki. Poza tym byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną w każdym elemencie, dlatego wywieźliśmy z Częstochowy trzy punkty - podsumował Piotr Gacek.
W fazie zasadniczej gdańszczan czeka jeszcze jeden mecz, wyjazdowy z BBTS Bielsko-Biała , ale on nie zmieni już sytuacji w tabeli. Lotos na pewno będzie grał w play off o siódme miejsce.
- To są już nasze ostatnie mecze w tym sezonie. Sezonie, z którego nie jesteśmy do końca zadowoleni. Będziemy walczyli o siódme miejsce i nie będę ukrywał, że dla nas to trochę za mało. Myślę, że każdy z nas oczekiwał dużo więcej. Jednak liga pokazała, że jest bardzo dużo wyrównanych zespołów, szczególnie w tej górnej części tabeli. Musimy pogodzić się z tym, że w tym sezonie nie dla nas jest walka o medale - przyznał libero.
Doświadczony zawodnik przyznał, że ich forma była niestabilna i nierówna przez większość sezonu, co na pewno przyczyniło się do słabszego wyniku niż oczekiwany. - W przekroju całego sezonu prezentowaliśmy szarpaną grę. Potrafiliśmy rozegrać fantastyczny mecz, a kolejny był już fatalny w naszym wykonaniu. Do tego doszły jeszcze kontuzje, które są wpisane w nasz zawód, bo każdy zespół z tym się boryka. Myślę, że to właśnie nasza nierówna gra sprawiła to, że będziemy grali o siódme miejsce, a nie o medale - ocenił.
ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek