ONICO AZS PW - GKS Katowice: warszawiacy wygrywają i kończą fazę zasadniczą na 9. miejscu

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

W ostatnim meczu fazy zasadniczej warszawska drużyna walczyła z GKS Katowice o punkty potrzebne im do walki w play-off o 9. miejsce. Udało im się odnieść zwycięstwo w trzech setach i kończą fazę zasadniczą tuż poza ósemką.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie spotkanie fazy zasadniczej PlusLiga nie miało już specjalnego znaczenia dla GKS Katowice, bowiem i tak niezależnie od wyniku będą walczyć w play-off o dziewiąte miejsce. Miało natomiast spore znaczenie dla warszawiaków, bowiem oni wciąż nie mogli mieć pewności, czy nie spadną na jedenaste.

Dlatego nie było specjalnie dziwne, kiedy trener Piotr Gruszka desygnował do walki w tym spotkaniu mocno rezerwowy skład. Dość szybko okazało się, że nie jest to wymagający przeciwnik dla Inżynierów, którzy grali oczywiście w najmocniejszym zestawieniu. Już na początku zagrywki i blok stołecznej drużyny sprawiły ogromne kłopoty gościom (6:2). Wszystkie ich błędy były bezlitośnie wykorzystywane przez gospodarzy (12:7). W połowie seta w grę Inżynierów wkradła się nonszalancja i brak koncentracji, co pozwoliło katowiczanom zmniejszyć straty do dwóch punktów, ale wystarczył jeden czas wzięty przez trenera Jakub Bednaruk , żeby sytuacja się poprawiła (18:11). Bohaterami ostatniej części tego seta byli Guillaume Samica, który doskonale i bardzo zmiennie zagrywał oraz Michał Filip, który kończył wszystkie kontry.

Druga odsłona też zaczęła się od wyraźnej przewagi stołecznej drużyny (4:1). Gruszka zdecydował się wprowadzić na boisko Serhiya Kapelusa, a przy stanie 9:3 również Macieja Fijałka i Karola Butryna. Gra katowiczan, a zwłaszcza przyjęcie, zaczęło wyglądać od razu lepiej i w połowie seta mocno się zbliżyli do gospodarzy. Przyczynił się do tego też fakt, że warszawiacy zacięli się w ataku i przestali być tak skuteczni (16:14). Jednak znowu druga połowa partii należała do bardzo zmotywowanych Inżynierów. Paweł Zagumny mocno wykorzystywał środek, zwłaszcza Jakuba Kowalczyka, który atakował ze stuprocentową skutecznością. Do tego dochodziły obrony i świetne kontry po stronie gospodarzy i spokojnie wygrali także drugiego seta.

Dłuższa przerwa nie odmieniła obrazu gry. Choć po stronie katowiczan stała na boisku już pierwsza szóstka, to przewaga gospodarzy był wciąż wyraźna. Nie tylko w ataku, ale także w polu serwisowym, gdzie od razu na początku trzeciej partii piękną serią popisał się Michał Filip (7:3). Nadal nie do zatrzymania w ataku był świetnie tego dnia grający Łukasz Łapszyński, który w pierwszych dwóch setach miał 73 procent skuteczności w tym elemencie. Jednak "syndrom trzeciego seta" pojawił się w tym meczu, tylko z opóźnieniem, bowiem w połowie trzeciej odsłony. Goście - ze swoim liderem atakującym Butrynem - grali coraz lepiej, a gospodarze wręcz odwrotnie. Przy serii zagrywek Butryna GKS wyszedł na pierwsze w całym spotkaniu prowadzenie (13:14). Od tego momentu zaczęła się walka punkt za punkt, dużo mocnych ciosów, ale i efektownych obron po obu stronach. Błąd przełożenia gości dał warszawiakom pierwszą piłkę meczową, którą obronił mocnym "gwoździem" Bartłomiej Krulicki. Drugą również i doszło do walki na przewagi, katowiczanie bronili kolejnych meczowych. Po dużych emocjach ostatecznie górą byli gospodarze i ONICO AZS Politechnika Warszawska zakończyła sezon na dziewiątym miejscu.

Na dziesiątym natomiast GKS Katowice i to te dwa zespoły zmierzą się ze sobą w fazie play-off w rywalizacji o dziewiąte miejsce. Pierwszy mecz odbędzie się 8 kwietnia w Warszawie i będzie to zarazem pożegnalne spotkanie Pawła Zagumnego.

[event_poll=71412]

ONICO AZS Politechnika Warszawska - GKS Katowice 3:0 (25:19, 25:20, 28:26)

ONICO AZS PW: Kowalczyk, Zagumny, Samica, Filip, Łapszyński, Wrona, Olenderek (libero) oraz Świrydowicz, Smoliński

GKS Katowice: Falaschi, Van Walle, Błoński, Sobański, Kalembka, Pietraszko, Mariański (libero) oraz Kapelus, Butryn, Fijałek, Stelmach, Krulicki, Stańczak (libero)

MVP: Michał Filip

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"

Komentarze (0)