Cuprum - Indykpol AZS: olsztynianie o krok od piątego miejsca
W piątkowy wieczór rozpoczęła się na Dolnym Ślasku rywalizacja o piąte miejsce w PlusLidze. Po pierwszym meczu bliżej celu znajduje się Indykpol AZS, który po ciekawym spotkaniu pokonał na wyjeździe Cuprum Lubin (3:1).
Przewaga Cuprum zaczęła uwidaczniać się w połowie seta (17:14). Ekipa Gheorghe Cretu straszyła przeciwników zagrywką, co mocno odbiło się na wyniku. Team z Olsztyna przy słabszym przyjęciu nie był w stanie zbyt wiele zdziałać i dość często nadziewał się na lubiński blok, przez co nie zdołał odwrócić już losów inauguracyjnej odsłony (25:16).
Receptą na problemy przyjezdnych miał być Ezequiel Palacios, który wszedł na parkiet za niewidocznego Wojciecha Włodarczyka. Ten ruch szkoleniowca gości okazał się strzałem w dziesiątkę. Argentyński siatkarz w drugiej odsłonie spotkania grał na świetnej skuteczności i stał się dla Pawła Woickiego pewnym rozwiązaniem w ataku (6:8). Cuprum preferowało za to grę środkiem, a na tej pozycji często punktował duet Marcus Bohme oraz Dawid Gunia. To właśnie po asie serwisowym reprezentanta Niemiec szala zwycięstwa przechyliła się na stronę miejscowych (19:18). W emocjonującej końcówce wynik zmieniał się niczym w kalejdoskopie. Wystarczyła jedna nieskończona piłka, aby na prowadzenie ponownie wysunął się Indykpol AZS (20:21). Wojna nerwów zakończyła się na korzyść olsztynian dzięki kąśliwym uderzeniom Jana Hadravy.
Trzecia partia rozpoczęła się dla Indykpolu AZS wręcz rewelacyjnie. Za sprawą znakomitych zagrywek Jakuba Kochanowskiego i Jana Hadravy, oraz bardzo dobrej skuteczności Ezequiela Palaciosa, zespół gości prowadził w Lubinie już osiem do jednego. Ekipa z Olsztyna nie zamierzała na tym poprzestawać i po szczelnym bloku podwyższyła przewagę do dziewięciu "oczek" (2:11). To cios, po którym Cuprum już się nie podniosło.
Drużyna gospodarzy nie zwieszała głów i starała się po zmianie stron doprowadzić do piątego seta. W miedziowych szeregach walki nie brakowało, ale brakowało za to precyzji (6:9). W odrabianiu strat pomogła lubinianom świetna zmiana Mateusza Malinowskiego, który nie tyko brylował w ofensywie, ale też w polu serwisowym (13:12). Cuprum nie dowiozło dystansu do końca, ponieważ znakomity fragment po drugiej stronie parkietu zaliczył Jan Hadrava. Czeski siatkarz katował przeciwników zagrywką i nie zawodził przy tym w ataku (19:24).
O tym, który zespół zajmie na koniec sezonu 2016/2017 piąte miejsce decyduje dwumecz. Do rewanżowego starcia dojdzie już w tę środę w Olsztynie.
Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (25:16, 24:26, 16:25, 21:25)
Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Boehme, Taht, Gunia, Łomacz, Rusek (libero) oraz Malinowski, Michalski, Gorzkiewicz, Koumentakis
Indykpol AZS: Hadrava, Zniszczoł, Kochanowski, Śliwka, Woicki, Włodarczyk, Żurek (libero) oraz Palacios, Makowski, Boswinkel
MVP: Paweł Woicki (Indykpol AZS)
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"