Spotkanie skutecznym atakiem rozpoczęła Joanna Kapturska. Bardzo dobrze radził sobie ostrowiecki blok (4:1), jednak miejscowe nie ustrzegły się też błędów, przez co Legionovia Legionowo szybko odrabiała straty (4:4, 7:7). Po fatalnym przyjęciu i dwóch nieskutecznych atakach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski goście odskoczyli na trzy punkty (7:10), więc trener Dariusz Parkitny poprosił o czas. Niewiele to jednak zmieniło w grze ostrowczanek, które coraz bardziej narzucały swój styl gry (7:13). Szkoleniowiec KSZO nie czekał i zaczął rotować składem. Na placu gry pojawiły się Ewelina Polak i Katarzyna Szałankiewicz, co szybko przełożyło się na wynik (11:14, 13:16). Po świetnym ataku Roksany Brzóski to trener gości musiał reagować, prosząc o przerwę (14:16). Niezawodna Brzóska skutecznym atakiem po skosie wyrównała na 17:17, ale przyjezdne bardzo szybko odpowiedziały. Końcówka seta przyniosła kibicom w ostrowieckiej hali mnóstwo emocji (20:20, 22:22), jednak chłodniejsze głowy w decydującym momencie zachowały siatkarki KSZO, które po ataku Kapturskiej wygrały 25:22.
W drugiego seta lepiej weszły gospodynie, a bardzo dobrze w polu zagrywki spisywała się Szałankiewicz (4:1) i trener zmuszony był poprosić o czas. Przyniosło to zamierzony efekt i Legionovia wyrównała na 4:4. Ostrowczanki szybko się jednak zmobilizowały i po fantastycznym pojedynczym bloku Pauliny Stroiwąs odskoczyły na 7:5. Szybko jednak tę przewagę straciły i gra bardzo się wyrównała (10:10). Kiedy ostrowczanki zaczęły popełniać proste błędy, szybko zrobiło się 12:15 i trener Parkitny musiał reagować, prosząc o przerwę. Pomarańczowo-czarne po świetnym ataku ze środka Stroiwąs wyrównały na 16:16, a kolejne oczko dołożyła Brzóska. Goście jednak nie zamierzali łatwo się poddać i walka trwała o każdą piłkę (18:19, 21:22). Prawdziwy horror w końcówce swoich sympatykom zgotowały oba zespoły (26:26), ale ostatecznie na przewagi wygrał zespół ostrowiecki 28:26.
Trzecia partia od początku była bardzo wyrównana (7:7). Żadna z ekip nie ustrzegła się błędów, a rywalki za wszelką cenę starały się to wykorzystać. Przy stanie 12:9 trener Maciej Bartodziejski musiał poprosić o czas, by wstrząsnąć zespołem. Rozpędzone siatkarki z hutniczego miasta nie zamierzały nic Legionovii ułatwiać i ambitnie realizowały zamierzony plan (19:12). Przełamanie nastąpiło dopiero po zablokowanym ataku Kapturskiej (21:13). Kiedy na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:15, wiadome było, że złoty set ostrowczanki mają na wyciągnięcie ręki. Siatkarki z Legionowa mimo sporej przewagi KSZO, zdobywały punkt po punkcie i widać było, że w ten sposób mobilizują się przed ostateczną rozgrywką (23:18). Lepiej jednak końcówkę wytrzymały gospodynie i wygrywając 25:18 doprowadziły do konieczności rozegrania złotego seta.
Złoty set rozpoczął się od nieudanej zagrywki Igi Chojnackiej. Kolejne punkty dla KSZO sprawiły, że po bloku Stroiwąs, trener gości szybko musiał poprosić o czas (4:1). Legionovia po bardzo krzywdzącej decyzji o autowym ataku KSZO, doprowadziła do remisu po 5. Zacięta walka trwała o każdy punkt, a oba zespoły nie ustrzegły się błędów (8:8). Przy stanie 9:11 sytuacja pomarańczowo-czarnych stała się bardzo trudna i trener Parkitny poprosił o przerwę. Kiedy gospodynie doszły rywalki na jeden punkt, to trener Strzałkowski zareagował (12:13). Ostatecznie jednak to goście lepiej wytrzymali końcówkę spotkania i rozstrzygnęli złotego seta na swoją korzyść 15:13 i tym samym uratowali Orlen Ligę dla Legionowa.
ZOBACZ WIDEO Barcelona przeprowadziła szybką egzekucję - zobacz skrót meczu z Sevillą [ZDJĘCIA ELEVEN]
Dla zespołu KSZO pozostaje jeszcze możliwość utrzymania się w Orlen Lidze, jednak konieczna będzie walka w barażach z zespołem I-ligowym.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Legionovia Legionowo 3:0 (25:22, 28:26, 25:18), złoty set: 13:15
KSZO: Brzóska, Szpak, Ściurka, Kapturska, Soter, Stroiwąs, Pauliukouskaya (libero) oraz Polak, Szałankiewicz.
Legionovia: Mikołajewska, Chojnacka, Grabka, Bociek, Alagierska, Bączyńska, Adamek (libero) oraz Pacak, Zakościelna.
MVP: Monika Bociek (Legionovia).