PGE Skra - Resovia: siła spokoju drogą do triumfu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

PGE Skra Bełchatów zdemolowała w niedzielę Asseco Resovię Rzeszów w pierwszym meczu półfinałowym mistrzostw Polski. Goście z Podkarpacia ugrali w Łodzi w trzech setach ledwie 49 punktów.

Czy to był najlepszy w tym sezonie mecz PGE Skry Bełchatów? Na pewno należał do zdecydowanie najefektowniejszych występów Żółto-Czarnych w obecnej kampanii. Potwierdza to nie tylko sam wynik, sugerujący absolutną neutralizację siatkarzy Asseco Resovii Rzeszów, ale też szczegółowe statystyki obu zespołów.

Przewaga gospodarzy niedzielnego meczu zaczynała się już w polu serwisowym. Bełchatowianie nie tylko zanotowali prawie trzy razy więcej asów od rywali (8 do 3), ale też średnio zepsuli zaledwie trzy zagrywki na seta. Przy 9 błędach gospodarzy przyjezdni w tym samym elemencie gry pomylili się aż 20 razy!

W konsekwencji rzeszowianie odbierali zagrywkę ponad dwa razy częściej niż PGE Skra. Nie dość, że radzili sobie z tym bardzo słabo (poza solidnym Damianem Wojtaszkiem), to jeszcze mniej zapracowani w defensywie podopieczni Philippe'a Blaina w ataku byli niemal bezbłędni, bezlitośnie wykorzystując każdą pomyłkę przeciwnika.

MVP spotkania w pełni zasłużenie wybrany został najlepiej punktujący i blokujący zawodnik, były atakujący Asseco Resovii, Bartosz Kurek. Gdyby jednak komisarz zawodów statuetkę dla najlepszego siatkarze meczu wręczył świetnie dysponowanym: Srećko Lisinacowi czy Nicolasowi Uriarte, trudno byłoby mówić o nadużyciu.

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

Co ciekawe, Skra grała tego dnia praktycznie bez swojego kapitana, który zdobył tylko 6 punktów przy słabej skuteczności. Mariusz Wlazły przez cały sezon był jednak motorem napędowym zespołu, więc trudno się dziwić, że w niedzielę w Atlas Arenie sprawę w swoje ręce wzięli jego koledzy.

Najwięcej "oczek" dla rzeszowian zdobył Marko Ivović (11), który miał akurat fatalny dzień w przyjęciu. Najlepiej wśród przyjezdnych blokował z kolei Piotr Nowakowski, który w Łodzi nie skończył jednak ani jednego ataku. Czy w rewanżu siatkarze Asseco Resovii będą w stanie zmazać plamę po tak nieudanym występie?

Porównanie statystyk:

PGE Skra BełchatówElement gryAsseco Resovia Rzeczów
8 Asy serwisowe 3
9 Błędy w zagrywce 20
52 proc. (3 błędy) Przyjęcie pozytywne 34 proc. (8 błędów)
53 proc. (35/66) Skuteczność w ataku 43 proc. (27/63)
1 Błędy w ataku 3
7 Bloki 7
Komentarze (3)
avatar
Jan Strychalski
11.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chłopcy z Rzeszowa ustawili armaty na Wlazłego, a tymczasem rozprawili się z nimi pozostali w drużynie. Jak się teraz ustawią na resztę, to Wlazły połamie im klepki w parkiecie. Czyżby miało si Czytaj całość
Wiesia K.
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Półfinały nędzne - szkoda ,że nie można było sobie wybrać innego meczu, bo oczywiście Polsat innych nie transmitował ,a ja wolałabym obejrzeć np. Politechnikę z GKS - tam przynajmniej była walk Czytaj całość