Impel - Grot Budowlani: wielki wyczyn gości. Łodzianki zagrają w finale Orlen Ligi!

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Siatkarki Budowlanych Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Siatkarki Budowlanych Łódź

Siatkarki Impela Wrocław były blisko doprowadzenia do złotego seta, ale w czwartym, decydującym secie zderzyły się z blokiem Grot Budowlanych Łódź i po porażce 2:3 na własnym terenie nie zagrają o ligowe złoto.

Po meczu w łódzkiej Atlas Arenie lepsze nastroje miały Grot Budowlane, które wygrały 3:1, głównie dzięki solidnej grze Kai Grobelnej, która była nie do zatrzymania w ofensywie. Dzięki temu wynikowi, Impel, by móc myśleć o finale, musiał w Hali Orbita wygrać maksymalnie w czterech setach, a następnie w złotym secie.

Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Choć w boisko nie mogła się wstrzelić Katarzyna Konieczna, jej koleżanki nadrabiały znakomitą grą w obronie. Żadna z ekip nie była jednak w stanie zbudować przewagi.

Inicjatywa była po stronie gospodyń, jednak siatkarki nie potrafiły wykorzystać swojego atutu i przegrały przez błędy własne. Seta ostatecznie przy drugim setbolu skończyła Gabriela Polańska atakiem z obiegnięcia.

Po zmianie stron Impelki grały jak z nut. Początkowo Budowlane utrzymywały się w grze, ale po tym, jak w polu serwisowym pojawiła się Monika Ptak, łodzianki zupełnie się pogubiły. Błażej Krzyształowicz wpuścił na boisko Julię Twardowską i Ewelinę Tobiasz.

ZOBACZ WIDEO Stracona szansa i sensacyjna porażka Barcelony - zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Ta zmiana jednak na niewiele się zdała. Dzieła zniszczenia w końcówce serią zagrywek dopełniła Micha Hancock. Przyjezdne były bezsilne wobec koncertowej gry rywalek i ostatecznie ugrały w tej partii zaledwie 9 punktów, kompletnie ustępując pola grającym z nożem na gardle wrocławiankom.

Kolejna odsłona wyrównana była do momentu aż przy stanie 8:8 na zagrywkę powędrowała Hankock. Dwa punkty zdobyte przy jej zagrywce pozwoliły Impelowi przejąć inicjatywę i z większym spokojem rozgrywać kolejne akcje. Od tej chwili zdobywanie każdego kolejnego punktu przychodziło łodziankom z wielkim trudem.

Wrocławianki rozpędzały się z minuty na minutę, a ich grą znakomicie kierowała amerykańska rozgrywająca, która, gdy wymagała tego sytuacja, sprawy brała we własne ręce. Chwilowy zryw gości tylko na moment wlał nadzieje w serca kibiców z Łodzi, ale zespół Marka Solarewicza wygrał pewnie 25:18.

Na czwartą odsłonę do Wrocławia dojechał nieobecny dotąd łódzki blok. To głównie dzięki niemu siatkarki Grot Budowlanych na starcie odskoczyły rywalkom na 4:1, ale słaba skuteczność sprawiła, że cały zapas błyskawicznie roztrwoniły.

Tym razem jednak, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich partii, łodzianki nie zwiesiły głów, tylko goniły rywalki aż je dogoniły. W decydującym momencie blok przyjezdnych szczelnie zamurował siatkę i zburzył marzenia wrocławianek o wielkim finale. Decydujący cios po heroicznej wymianie zadała Gabriela Polańska.

Tie-break dla losów rywalizacji nie miał już żadnego znaczenia. Krzyształowicz dał w nim pograć zmienniczkom, ale nie wybiło to z rytmu jego zespołu, który dobił załamane gospodynie i wygrał ostatnią partię 15:10.

Jeszcze przed Wielkanocą w pierwszym meczu finału Orlen Ligi Grot Budowlani podejmą obrońcę tytułu Chemika Police. O złotych medalach zadecyduje z kolei rewanż w Szczecinie tuż po świętach.

Impel Wrocław - Grot Budowlani Łódź 2:3 (22:25, 25:9, 25:18, 22:25, 10:15)

Impel: Hancock, Konieczna, Kąkolewska, Ptak, Mędrzyk, Courtney, Stenzel (libero) oraz Kaczor, Kossanjowa, Cembrzyńska, Wysocka, Bałucka, Stasiak (libero).

Grot Budowlani: Vincourova, Grobelna, Polańska, Pycia, Beier, Grajber, Maj-Erwardt (libero) oraz Strózik, Twardowska, Tobiasz, Dreczka, Pelc.

MVP spotkania: Kaja Grobelna.

Źródło artykułu: