Kontuzja Kamila Semeniuka. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle została z dwoma przyjmującymi

WP SportoweFakty / Maja Kozłowska
WP SportoweFakty / Maja Kozłowska

W składzie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle na drugi półfinałowy mecz z Jastrzębskim Węglem (3:0) zabrakło Kamila Semeniuka, który na jednym z treningów nabawił się urazu. Wciąż nie wiadomo, czy wróci do gry w obecnym sezonie.

Niespełna 21-letni przyjmujący kędzierzynian oglądał poczynania swoich kolegów w rewanżowej potyczce z jastrzębianami zza band reklamowych. Po hali poruszał się o kulach, ponieważ w ostatnich dniach skręcił kostkę. Tym samym trener ZAKSY Ferdinando De Giorgi praktycznie nie miał pola manewru na pozycji przyjmującego. Musiał liczyć na dobrą dyspozycję duetu Sam Deroo - Rafał Buszek.

Zarówno Polak, jak i Belg go jednak nie zawiedli, a ekipa z Opolszczyzny pewnie wywalczyła awans do finału. Nie można wykluczyć, że w dwumeczu o złoty medal z PGE Skrą Bełchatów włoski szkoleniowiec również będzie dysponować jedynie tą dwójką na pozycji przyjmującego.

Do gry w obecnym sezonie na pewno nie wróci bowiem, kontuzjowany od dłuższego czasu, Francuz Kevin Tillie, a i możliwość skorzystania z usług Semeniuka w starciach z bełchatowianami pozostaje pod wielkim znakiem zapytania.

- Jest jeszcze za wcześnie, by stwierdzić, czy Kamil zdąży wrócić na finał. Trudno nam powiedzieć, jak będzie się czuć za trzy lub cztery dni. Skręcił kostkę po raz pierwszy w życiu, przez co proces rehabilitacji będzie u niego trochę się wydłużać. Mamy jednak najlepszego fizjoterapeutę w Polsce, który przy takich urazach bardzo szybko stawia zawodników na nogi. Paweł (Brandt - przyp. red.) jest magikiem, więc nie możemy wykluczyć, że Kamil jeszcze nas wspomoże w meczach z PGE Skrą - powiedział Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY.

Finałowe pojedynki PlusLigi odbędą się 19 kwietnia w Łodzi (godz. 18:00) i 23 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu (20:30).

ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana AS Roma. Zobacz skrót meczu z Bologna FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)