Cerrad Czarni wciąż mają szansę na siódme miejsce. "Złotego seta brałbym w ciemno"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Cerrad Czarni Radom przegrali 2:3 z Lotosem Treflem Gdańsk w pierwszym meczu o siódme miejsce PlusLigi, jednak nie stoją na straconej pozycji przed rewanżem. - Cały czas żyjemy - mówi Wojciech Żaliński.

Po bardzo wyrównanym boju Cerrad Czarni przegrali z Lotosem Treflem Gdańsk 2:3 w pierwszym spotkaniu o siódme miejsce PlusLigi. - To był mecz, który w małych punktach ułożył się na remis. Naprawdę minimalne zwycięstwo rywala - przyznał Wojciech Żaliński.

Słowa kapitana drużyny z Radomia potwierdzają statystyki - obie ekipy zaprezentowały bardzo zbliżony, a w niektórych elementach identyczny poziom. - Nie zawiódł szczególnie jakiś element, który wykonywaliśmy źle, tylko po prostu w jakich momentach się myliliśmy. Mieliśmy szanse w tie-breaku, aby już na początku rywalowi odjechać, mieliśmy bodajże trzy kontry w górze, ale wszystko spadło pod nogi. W końcówce nie poradziliśmy sobie z zagrywką Miki, która akurat nie była chyba wtedy najmocniejsza - podkreślił przyjmujący.

- Szkoda, bo w kluczowym momencie mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Żeby zająć siódme miejsce, i tak jeden mecz trzeba wygrać. Cały czas więc żyjemy. Z przegranych wynik 2:3 jest zdecydowanie najlepszym rezultatem w kontekście rewanżu. Mamy się prawie dobrze, pojedziemy do Gdańska i na pewno się nie położymy - zapowiedział 29-latek.

W hali MOSiR zdobył 17 punktów, będąc drugim, po Jakubie Ziobrowskim, najlepszym zawodnikiem Czarnych. Zanotował 57-procentową skuteczność w ataku (13/23), ponadto postawił trzy szczelne bloki i posłał na drugą stronę siatki jednego asa serwisowego.

ZOBACZ WIDEO PSG gromi, świetny mecz Cavaniego. Zobacz skrót spotkania z EA Guingamp [ZDJĘCIA ELEVEN]

Jeśli Wojskowi pokonają w rewanżu gdańszczan 3:2, o tym, który zespół zajmie siódmą lokatę, zadecyduje złoty set. - Mamy z tym trochę złe wspomnienia, ale nie mogę powiedzieć, żebyśmy nie lubili - Żaliński przypomniał pamiętną rywalizację z Politechniką Warszawską, zakończoną w ten właśnie sposób. - Przed meczem mogę powiedzieć, że chciałbym grać złotego seta, bo to oznacza, że w Gdańsku byśmy wygrali. Wygrać za trzy punkty będzie bardzo trudno, ale nie jest to niemożliwe, Katowice to w tym sezonie pokazały. Nawet złotego seta wziąłbym w ciemno - zapewnił.

Klub z Gdańska zapowiedział szereg atrakcji na czwartkowe spotkanie, które będzie ostatnim występem Piotra Gacka w karierze. - Pod kątem meczu nie będzie to miało żadnego znaczenia, ale każdy z nas, kto interesuje się siatkówką, docenia i podziwia Piotra za to, co zrobił dla ligi, dla polskiej siatkówki. Kariera przez duże "K". Życzę każdemu młodszemu siatkarzowi, aby wygrał tyle, co Piotr Gacek, i żeby też kończył w takim stylu - skomentował kapitan Czarnych.

Komentarze (0)