Jan Hadrava: Zostaję w Olsztynie

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Jan Hadrava (nr 2)
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Jan Hadrava (nr 2)

Indykpol AZS Olsztyn po raz kolejny triumfował nad Cuprum Lubin. Siatkarze z Warmii wygrali 3:1 i tym samym zajęli piąte miejsce w tabeli. Jednym z liderów zwycięskiej drużyny był Jan Hadrava.

Indykpol AZS Olsztyn w tegorocznych rozgrywkach był dla siatkarzy Cuprum Lubin nie do zatrzymania. Olsztynianie triumfowali 3:1 w obu spotkaniach, zapewniając sobie tym samym piątą lokatę. Zawodnikiem sezonu w głosowaniu internautów został wybrany Jan Hadrava.

- Cieszę się, że wygraliśmy te dwa ostatnie mecze, a szczególnie ten w domu. To nie była taka łatwa gra. Jeśli chodzi o piątą pozycję, myślę, że wykonaliśmy bardzo dobrą pracę w tym sezonie. Niestety nie awansowaliśmy do fazy play-off. Wielka szkoda, bo to były tylko dwa punkty, których nam zabrakło. Myślę, że możemy być usatysfakcjonowani tym sezonem i teraz tylko musimy się skupić na następnym, żeby osiągnąć tyle samo albo jeszcze więcej - skomentował Jan Hadrava.

Akademicy zagrali ostatnie spotkanie pod wodzą Andrei Gardiniego. Włoch oddaje pałeczkę swojemu rodakowi, Roberto Santillemu, mającemu bardzo duże doświadczenie, również w PlusLidze. Gardini będzie szkoleniowcem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Nie wiadomo jeszcze jaki skład zagra w barwach Indykpolu AZS-u Olsztyn. Drużynę opuści Wojciech Włodarczyk, a także prawdopodobnie Hidde Boswinkel. Jednak pewne jest, że na pozycji atakującego nie zabraknie Czecha Hadravy. - Mam podpisany kontrakt na następny sezon, więc zostaję w Olsztynie. Na razie wracam do mojego kraju, do Czech, gdzie zaczniemy sezon kadry narodowej. Będziemy grać w mistrzostwach Europy w Polsce i w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Dlatego to lato będzie dla mnie równie ciężkie, jak miniony sezon, ale mam nadzieję wrócić w jeszcze lepszej formie - dodał atakujący.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Komentarze (0)