Andrzej Kowal: Ta decyzja dojrzewała od dłuższego czasu

Po sześciu latach pracy na stanowisku pierwszego trenera, Andrzej Kowal opuszcza szeregi Asseco Resovii Rzeszów. - To nie jest decyzja wynikająca z jednego gorszego dnia czy meczu - przyznał szkoleniowiec.

Po wielu sukcesach osiągniętych z Asseco Resovią przyszedł czas na rozstanie. Podczas piątkowej konferencji prasowej, Andrzej Kowal poinformował, że w przyszłym sezonie nie będzie już pełnił funkcji trenera rzeszowskiego kolektywu.

- Wiele lat poświęciłem na pracę i doskonalenie się w zawodzie trenera, więc logika wskazuje, żeby to kontynuować. To jest jakiś etap mojej pracy, bardzo ważny etap, bo dostałem szansę pracy w jednym z najlepszych klubów w Europie i z tego powodu czuję się naprawdę szczęściarzem. To nie jest dla mnie przykry moment, wręcz odwrotnie. Czuję się wyróżnionym człowiekiem za to, że dostałem szansę pracy tutaj - przyznał szkoleniowiec.

Aktualny opiekun Asseco Resovii karierę trenerską rozpoczynał przy boku Jana Sucha, a następnie swoje umiejętności rozwijał pod okiem Ljubomira Travicy, który piastował stanowisko do roku 2011. - Podjęcie decyzji o sprowadzeniu do Rzeszowa Ljubo była najlepszą decyzją, jaką klub mógł podjąć. Tacy ludzie jak ja najwięcej skorzystali na tym człowieku. Asystenci i cały polski sztab trenerski, który później doprowadził Resovię do tych trzech mistrzostw Polski. Jesteśmy ludźmi, których wychował i ukształtował Ljubo Travica. Wszyscy muszą zrozumieć, że pełnił on ważną rolę w historii naszego klubu - zauważył 46-letni trener.

Andrzej Kowal nie poinformował jeszcze o swoich planach na przyszłość. Mają one rozstrzygnąć się dopiero po sezonie. - Jeszcze nie zastanawiałem się nad moją przyszłością, ale na pewno będę chciał kontynuować pracę trenera. Na ten moment nie chcę jeszcze myśleć jak to się poukłada. Teraz koncentrujemy się na niedzielnym meczu i zapewniam, że pomimo naszych problemów zdrowotnych, zrobimy wszystko, aby ten brązowy medal zdobyć.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Obecny sezon nie należał do udanych dla ekipy znad Wisłoka. Asseco Resovia nie osiągnęła żadnego z zakładanych przedsezonowych celów, co bezpośrednio wpłynęło na decyzję szkoleniowca. - To nie jest decyzja wynikająca z jednego gorszego dnia czy meczu. Te wcześniejsze pięć finałów powodowało, że nasze ambicje są wciąż na bardzo wysokim poziomie. W tym roku brak tego finału na pewno tę decyzję przyspieszył. Nie ukrywam, że jest to dla mnie rozczarowanie, stąd ta decyzja stała się w tym momencie realna. Ona jednak dojrzewała od dłuższego czasu. Sześć lat pracy w jednym klubie, który cały czas gra o wysokie cele, daje prawo do bycia zmęczonym - wyjaśnił Kowal.

Podczas konferencji wyjaśniono, dlaczego klub ogłosił decyzję przed niedzielną potyczką z Jastrzębskim Węglem. - Zawodników poinformowałem odpowiednio wcześniej. Po ostatnim meczu większość siatkarzy się rozjeżdża. Ja również wyjeżdżam na konferencję szkoleniową i po prostu nie byłoby czasu, aby o tym poinformować. Chcieliśmy zrobić to przed ostatnim meczem, aby potem nie organizować już tego na szybko czy nie odkładać tego w czasie. Klub musi teraz podjąć decyzje dotyczące przyszłego sezonu - podkreślił trener zespołu.

Andrzej Kowal z Asseco Resovią trzykrotnie zdobył mistrzostwo Polski oraz dwukrotnie stawał na drugim podium. Dwa razy był w finale Pucharu Polski, a raz zdobył Superpuchar. Miał także sukcesy na arenie europejskiej, doprowadził drużynę do finału Pucharu CEV oraz wywalczył srebro Ligi Mistrzów. - Po każdym sezonie zachodziły dość duże zmiany, dlatego trudno odnieść się do konkretnych osób. Będę wspominał całokształt pracy w klubie. Jeżeli chodzi o ostatni sezon, to będę go analizować, a następnie wyciągać wnioski, co można było zrobić inaczej w danej sytuacji - podsumował Kowal.

Komentarze (1)
avatar
KANAP
22.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Beznadziejne transfery załatwiają sezon, a Resovia podpisuje kontrakty z zawodnikami może nie tanimi, ale nie reprezentującymi poziomu LM, dodatkowo z zawodnikami od lat podążającymi od kontuzj Czytaj całość