Decyzja obradującego w Marakeszu Komitetu Wykonawczego FIVB nie jest niczym nadzwyczajnym, natomiast wyrażenie zgody na zmianę federacji przez Joandrego Leala jest pewnym przełomem. Wicemistrz świata z 2010 roku (wtedy jeszcze jako reprezentant Kuby) od dwóch lat posiada brazylijskie obywatelstwo i podobnie jak Wilfredo Leon dąży do zmiany rodzimej federacji, by występować w reprezentacji Brazylii. Zgodę na zmianę barw narodowych musiał wydać kubański związek siatkarski, który nigdy nie był chętny do podejmowania takich działań.
Natomiast za sprawą decyzji FIVB Leal będzie musiał odczekać dwa lata karencji i prawdopodobnie będzie mógł wystąpić w kadrze Brazylii już od igrzysk olimpijskich w 2020 roku. Przypomnijmy, że o zmianę federacji i prawo gry w innej reprezentacji wciąż nie może doprosić się Wilfredo Leon, który od lipca 2015 roku posiada polski paszport, oraz znany fanom Plusligi Salvador Hidalgo Oliva, który od lat ubiega się o występy w reprezentacji Niemiec.
- Polski Związek Piłki Siatkowej dokłada wszelkich starań, ale Kuba nie chce mi pozwolić na grę w reprezentacji Polski. W innych sportach, jak tenis czy piłka nożna, zawodnicy mogą zmienić kadrę, jeśli tego chcą. Ale mój przypadek, a także innych kubańskich sportowców jest bardzo trudny - mówił niedawno przyjmujący Zenitu Kazań w rozmowie z rosyjskim portalem R-Sport.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu