- Spodziewaliśmy się zdobycia Pucharu - nie ukrywa rozgoryczony rozgrywający Skry Bełchatów Maciej Dobrowolski. Bełchatowianie odpadnięciem z Pucharu Polski sprawili niespodziankę wszystkim: dziennikarzom, kibicom, ale przede wszystkim sobie. - To jest tylko sport, teraz jesteśmy już po meczu. Jest nam przykro? - kontynuuje Dobrowolski.
- Dla mnie murowanym faworytem do zwycięstwa w tym półfinale, jak i całym turnieju jest Skra - nie ukrywał przed rozpoczęciem półfinału menadżer reprezentacji Polski Witold Roman. W podobnym tonie wypowiadali się inni fachowcy. Nic zatem dziwnego, iż po spotkaniu, z ust wielu zawodników Jastrzębia oprócz okrzyków radości dało się również słyszeć takie zwroty: - To jest cud!, - Od dzisiaj wierzę w cuda!. - Oni zagrali kapitalnie dwa pierwsze sety - tłumaczy Dobrowolski. - My jakoś długo nie mogliśmy wejść w spotkanie. Później wydawało się, że jesteśmy na dobrej. Wygraliśmy dwa kolejne sety, na początku piątego mieliśmy przewagę. Wtedy jednak nasi rywale kapitalnie obronili kilka piłek i wyprowadzili kontry. Jak już nas dogonili, to nie odpuścili szansy, żeby znaleźć się w wielkim finale - kończy Maciej Dobrowolski.