Faworytem trzeciej odsłony finałowej rywalizacji byli podopieczni trenera Gianlorenzo Blenginiego, którzy potrzebowali już tylko jednego zwycięstwa do złotego medalu Serie A. Wygrali wysoko pierwszy mecz u siebie i potem drugie, niezwykle zacięte pięciosetowe spotkanie na boisku rywala. Do tego trzeci pojedynek odbywał się ponownie na boisku w Civitanovie.
Pierwszy set był bardzo wyrównany, żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć na kilka punktów aż do samego końca. W grze na przewagi trzy piłki setowe mieli goście, ale nie udało im się wygrać żadnej z nich, a swoją pierwszą piłkę setową łatwo wygrali gospodarze, bo Tine Urnaut popełnił błąd w ataku.
To bardzo podcięło skrzydła Trydentczykom, którzy słabo rozpoczęli następną partię, mając wciąż w głowie nieprzyjemną porażkę w poprzedniej. Ich głównym problemem była niemoc w ataku: Filippo Lanza wyraźnie walczył z problemami z kręgosłupem i nie był tak efektywny ani wykorzystywany jak zazwyczaj, na Jana Stokra rywale byli doskonale przygotowani taktycznie, a Tine Urnaut grał słabiej niż zwykle. Gospodarze zbudowali sobie przewagę, którą spokojnie dowieźli do końca seta.
Jak to często bywa, w trzeciej odsłonie gospodarze się rozluźnili, a goście grali z ogromną determinacją. Dzięki skuteczności w ataku Urnauta i serii świetnych zagrywek Olega Antonowa podopieczni trenera Angelo Lorenzetti wygrali tę odsłonę i przedłużyli spotkanie. Jednak tylko na tyle starczyło im sił, bowiem w kolejnym secie podrażnieni zdobywcy Pucharu Włoch wręcz zdemolowali przeciwnika i zdobyli tytuł mistrza kraju.
Cucine Lube Civitanova - Diatec Trentino 3:1 (26:28, 25:20, 18:25, 25:14)
Cucine Lube Civitanova: Juantorena, Sokołow, Kovar, Christenson, Stanković, Candellaro, Grebennikow (libero) oraz Cester, Pesaresi, Cebulj, Kaliberda
Diatec Trentino: Lanza, Stokr, Giannelli, Urnaut, Sole, Van De Voorde, Colaci (libero) oraz Nelli, Mazzone D., Antonow, Mazzone T.
Stan finałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 3-0 dla Cucine Lube Civitanova.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: zabójczy tercet Barcy rozbił rywala! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]