El. MŚ 2018: kto Polkom podciął skrzydła?

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Reprezentacja Polski kobiet
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Reprezentacja Polski kobiet

Jeśli kogoś można winić za sobotnią porażkę z reprezentacją Czech, to z pewnością nie będzie to jedna osoba. Kluczowy jest tu fakt, że środkowa była liderką punktową w pięciosetowym spotkaniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski była o krok od czwartego zwycięstwa nad Czeszkami. Prowadziła w tie-breaku 8:2, by ostatecznie przegrać 9:15. - Wszystkie punkty, które wygrywaliśmy, to były błędy Czeszek, nasz blok i atak Agnieszki Kąkolewskiej. Tak naprawdę niczym innym nie zagroziliśmy - podsumował Jacek Nawrocki.

Rzeczywiście, to właśnie Agnieszka Kąkolewska okazała się najskuteczniejszą siatkarką w sobotnim meczu. Dzięki jej postawie udało się wygrać I seta (zdobyła w końcówce cztery ważne punkty) i w sumie wywalczyła aż 28 punktów, a po swoich błędach oddawała rywalkom zaledwie dwa. Środkowa 10 razy zatrzymała rywalki blokiem, skończyła 15 z 23 prób w ataku i dołożyła trzy asy serwisowe.

Tylko trzy zawodniczki poza Kąkolewską zdołały zdobyć minimum 10 punktów, z czego jedną z nich była inna środkowa - Gabriela Polańska. Ta jednak zepsuła pięć z siedmiu prób w polu zagrywki i trener w każdym secie musiał dokonywać zmian zadaniowych.

Atakująca Berenika Tomsia nie miała swojego dnia, choć ze Słowacją grała dobrze, w starciu z Czeszkami wywalczyła tylko 10 punktów, a większość w premierowej odsłonie. Dostała 36 piłek, a tylko 10 z nich potrafiła skończyć.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"

Równie nieskuteczna na lewym skrzydle była Natalia Mędrzyk, która nieco jednak nadrobiła groźną zagrywką. Problemy z przebiciem się na drugą stronę siatki miała także Martyna Grajber, ostatecznie zdobyła cztery punkty. Trzy "oczka" na swoje konto zapisała Malwina Smarzek, ale miała spore problemy z przyjęciem, więc większość spotkania spędziła w kwadracie.

Statystyki Polek w meczu z Czeszkami:

SetZagrywka (asy/błędy)BlokAtakBłędy rywalek
I (35:33) 3/8 5 20/45 7
II (14:25) 2/2 4 3/22 5
III (25:14) 3/1 3 12/21 7
IV (22:25) 2/3 5 11/29 4
V (9:15) 1/0 1 1/14 6
SUMA 11/14 18 47/131 (36%) 29

Czeszki, choć musiały sobie radzić nadal bez Heleny Havelkovej, nie miały tego problemu. Liderką w ataku była Aneta Havlickova (22 punkty), a wspierały ją Michaela Mlejnkova (20 punktów) oraz Veronika Struskova (16 punktów). Skończyły 54 ze 133 ataków i popełniły mniej błędów w polu zagrywki.

Głównym powodem porażki, jak wskazał sam Nawrocki, był brak skrzydła, a w tym konkretnym spotkaniu, nawet dwóch. Zarówno atakująca, jak i wszystkie przyjmujące, w ofensywie praktycznie nie istniały.

Komentarze (4)
avatar
panda25
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grę można oprzeć i na środkowej, ale jedna zawodniczka w polskich realiach nie da rady pociągnąć meczu. To nie Gamova, ani Muserski, choć i ten pamiętny mecz można rozpatrywać w kategoriach cud Czytaj całość
avatar
jureczek
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
"Atakująca Berenika Tomsia nie miała swojego dnia," - To jest pytanie, dlaczego grała ? Dlaczego nie miała żadnego sensownego zastępstwa ? Gdzie się podziałay Zaroślińska czy Kowalińska najbard Czytaj całość