W sobotnie popołudnie na parkiecie w Radlinie decydowały się losy miejscowego Górnika. Podopieczni Dariusza Taterki musieli odrobić straty z pierwszego meczu przeciwko Delic-Pol Norwid Częstochowa. Pod Jasną Górą śląska drużyna poległa 1:3, choć tak naprawdę powinna wygrać przynajmniej dwa sety. Warto bowiem podkreślić prowadzenie radlinian 8:1 w czwartym secie. Rewanżowy pojedynek rozpoczął się udanie dla przyjezdnych, którzy zwyciężyli inauguracyjną partię w stosunku 25:23. Młodzi i ambitni siatkarze ze Śląska nie zamierzali łatwo składać broni i w kolejnej odsłonie odnieśli triumf. Wiele razy w zakończonym sezonie Górnik podejmował walkę, nawet z wyżej notowanymi rywalami. Niestety zbyt często wystarczało sił jedynie na jedną partię. Podobnie było w sobotę, bowiem następne dwie odsłony padły łupem częstochowian. Delic-Pol gładko wygrał partię numer trzy i cztery, co okazało się równoznaczne ze spadkiem Górnika Radlin do 3. ligi.
W decydujących spotkaniach do ekipy Górnika dołączyło dwóch doświadczonych zawodników, którzy mieli pomóc w utrzymaniu - Dariusz Łasiewicki oraz Jakub Marzewski. - Poprosiłem Darka Łasiewickiego, żeby nam pomógł w meczach o utrzymanie i ten pomysł okazał się trafiony - cieszył się po wygranym meczu z Ozorkowem trener Dariusz Taterka. Niestety w najważniejszych bataliach przeciwko drużynie z Częstochowy nawet obecność doświadczonych siatkarzy okazała się niewystarczająca.
Spadek Górnika Radlin do 3. ligi to duże rozczarowanie dla kibiców siatkówki na Śląsku. Warto przypomnieć, że w tym właśnie klubie występowali jeszcze niedawno tacy zawodnicy jak Paweł Rusek (obecnie libero Jastrzębskiego Węgla), Sebastian Pęcherz (przyjmujący Jastrzębskiego Węgla), czy Marcin Wika (przyjmujący reprezentacji Polski i Asseco Resovii Rzeszów). Z sukcesami w Radlinie pracował także Dariusz Luks, obecny szkoleniowiec siatkarek Pronar Zeto Astwa AZS Białystok.