O tym, że koncern Gazprom przenosi się z finansowaniem sportu do Sankt Petersburga i zamierza utworzyć w tym mieście klub siatkarski na najwyższym poziomie, plotkowano w Rosji od kilku miesięcy. Wiele osób nie dawało temu wiary, a pogłoski o wykupieniu miejsca w Superlidze i wielkich transferach traktowano z przymrużeniem oka. Tymczasem sprawa nabrała realnego kształtu i od sezonu 2017/2018 w Rosji będzie kolejny siatkarski gigant.
Oficjalny przedstawiciel Gazpromu, Siergiej Kuprianow, potwierdził, że spółka zakłada nowy klub w Sankt Petersburgu. - Już zapadła ostateczna decyzja. To był pomysł i inicjatywa Gazpromu. Jest to zupełnie naturalny i logiczny krok, biorąc pod uwagę bogatą historię piłki nożnej w mieście i brak silnej drużyny w męskiej siatkówce.
Klub od razu będzie występował w najwyższej klasie rozgrywek. Mając za sobą wsparcie tak potężnego sponsora może wszystko. Nieoficjalnie mówi się, że Gazprom na starcie wyłożył na funkcjonowanie klubu 400 milionów rubli, a Superliga zostanie rozszerzona od przyszłego sezonu specjalnie po to, żeby zrobić miejsce dla nowej potęgi.
Zenit Sankt Petersburg złożył już podanie o prawo występu w kolejnym sezonie w Superlidze. Decyzja w tej sprawie rozstrzygnie się najprawdopodobniej 8. czerwca, kiedy Wszechrosyjska Federacja Siatkówki spotka się w sprawie przyszłorocznych rozgrywek.
W Sankt Petersburgu mają grać tacy siatkarze jak Jewgienij Siwożelez, Andriej Aszczew, czy Aleksander Wołkow oraz dwie zagraniczne gwiazdy Marcus Nilsson i Oreol Camejo. Obaj występowali już Rosji w jednej drużynie, reprezentowali barwy Lokomotiwu Nowosybirsk.
ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"