Wygrana z Persami w trzech setach z pewnością na nowo mogła wlać optymizm w serca zarówno samych zawodników, trenera Ferdinando De Giorgiego, ale także kilku tysięcy kibiców, którzy zawitali do Atlas Areny.
- Dobrze zaczęliśmy ten mecz i lepiej zagrywaliśmy niż w poprzednim. Od zagrywki wszystko się zaczyna. To pozwoliło nam później górować we wszystkich elementach nad Iranem - ocenił Paweł Zatorski.
Jeszcze 48 godzin wcześniej Biało-Czerwoni czuli się przybici zdecydowaną porażką z reprezentacją Rosji. W tegorocznej Lidze Światowej kibice zostali wsadzeni na emocjonalny rollercoaster. Teraz znów wróciła nadzieja na lepszą grę, a przede wszystkim na awans do Final Six w Kurytybie.
- Apeluję, by po takich meczach jak z Rosją nie skreślać nas, a po takich meczach jak w sobotę nie robić z nas mistrzów świata, bo to po prostu był mecz z Iranem, a jutro mamy kolejny, z USA. Nie falujmy z opiniami - dodał libero reprezentacji Polski.
W niedzielę Polacy zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi.- Wiemy o co gramy i wiemy, jak będzie ciężko. To trudny przeciwnik. Nie pozostaje nam nic innego, jak przygotować się jak najlepiej. Trzeba po prostu zagrać dobre spotkanie. Wtedy łatwiej utrzymywać atmosferę walki na boisku, co pokazaliśmy w starciu z Iranem. Liczymy, że łódzka hala poniesie nas do dobrej gry - zakończył Zatorski.
Spotkanie Polska - USA rozpocznie się w Łodzi o 20:25.
Baraże o Primera Division: Getafe w finale. Zobacz skrót meczu z Huescą [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)