LŚ 2017: czwórka najlepszych zawalczy w finałach II dywizji. Stawką niepewny awans do elity

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

W II dywizji Ligi Światowej 2017 zostanie rozegrany turniej finałowy. O zwycięstwo zagrają Słowenia, Holandia, Australia i Japonia.

W fazie grupowej najlepiej poradzili sobie siatkarze Słowenii, którzy zakończyli zmagania z bilansem 8 zwycięstw i 1 porażki. Za nimi, z jedną przegraną więcej, uplasowali się Holendrzy.

Trzecią pozycję zajęli Australijczycy, którzy są gospodarzami Final Four. Natomiast stawkę finalistów uzupełnili Japończycy. Azjaci wywalczyli przepustkę w swoim ostatnim meczu - przegrali 2:3 z Chinami, ale jeden punkt wystarczył im do awansu.

Pierwszą parą półfinałową są Słowenia i Holandia. Natomiast w drugim spotkaniu zmierzą się Australijczycy i Japończycy. Co ciekawe, te dwie drużyny już grały ze sobą w tegorocznej edycji Ligi Światowej.

Podczas zmagań grupowych padł remis. Najpierw 3:1 zwyciężyła Japonia, a w emocjonującym rewanżu 3:2 wygrała Australia.

Atutem Australijczyków będzie publiczność. Pod wodzą Marka Lebedewa Kangury grają bardzo dobrze, ich liderem jest Paul Carroll, a do turnieju finałowego zespół przystąpi z dużą pewnością.

FIVB zapowiada wprowadzenie zmian w przyszłorocznym systemie rozgrywek, przez które może ucierpieć zwycięzca Final Four II dywizji.

Jeszcze przed rozpoczęciem tej edycji Ligi Światowej triumfator turnieju finałowego miał zagwarantowany awans do I dywizji LŚ 2018.

Zapowiadana reforma zmienia te reguły, więc trudno jednoznacznie określić, co jest stawką Final Four II dywizji. Pod względem sportowym triumfator turnieju finałowego zdobędzie awans do I dywizji Ligi Światowej 2018, lecz planowana reforma może go pozbawić miejsca w elicie rozgrywek.

Terminarz Final Four II dywizji Ligi Światowej 2017 (Gold Coast, Australia):

Sobota, 24 czerwca

9:10 Słowenia - Holandia
11:40 Australia - Japonia

Niedziela, 25 czerwca

5:40 Mecz o 3. miejsce
8:10 Mecz o 1. miejsce

Podane godziny są godzinami czasu polskiego

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Jarosław Jach: Z Anglią nie mieliśmy szans

Komentarze (0)