Resovia chce wygrać z ZAKSĄ i zagrać w finale

Asseco Resovia po zwycięstwie z Domexem Tytan AZS Częstochowa zagwarantowała już sobie co najmniej 4. lokatę w PlusLidze. Rzeszowscy siatkarze podkreślają, że chociaż taki był przedsezonowy cel, 4. miejsce to plan minimum, który ich nie zadowala. I chociaż w fazie zasadniczej Resovia dwukrotnie przegrała z ZAKSĄ, zapowiadają, że teraz będzie zupełnie inaczej.

- Zapowiada się ciężka przeprawa, ale w tej rywalizacji wcale nie jesteśmy na straconej pozycji- mówi przyjmujący Asseco Resovii Krzysztof Gierczyński na łamach portalu plusliga.pl. - Wydaje mi się, że mamy naprawdę duże szanse na grę w finale. Miejsce w czwórce była planem minimum, ale nas to nie zadowala. Jestem przekonany, że zdobędziemy medal - dodaje.

W fazie zasadniczej ZAKSA dwukrotnie okazała się lepsza od Resovii jednak rzeszowscy siatkarze zapewniają, że tamte wyniki nie mają żadnego znaczenia. - Oba zespoły zaczynają teraz od zera. ZAKSA gra w tym sezonie świetnie, ale jak najbardziej jest w naszym zasięgu - podkreśla środkowy Resovii Łukasz Perłowski. Zdaniem zawodnika do najmocniejszych punktów ZAKSY należą dobre przyjęcie i mocna zagrywka. - Ogromną rolę odgrywa w ZAKSIE Jakub Novotny, który trzyma atak zespołu. Potrafi w meczu dostać nawet i 50 piłek, a to na pewno odbija się na zdrowiu i ważne będzie żeby wytrzymać takie tempo w ciągu dwóch dni - dodaje "Perła", który w Hali Azoty jeszcze nie wygrał. - W poprzednim sezonie jak chłopaki tam wygrali, to ja byłem kontuzjowany. Teraz najwyższa pora to przełamać - mówi.

Komentarze (0)